Czego w lesie nie widzi leśnik, a widzi archeolog? 

Najnowsze Piła Podróże Wydarzenia Złotów

NADLEŚNICTWO ZŁOTÓW. Tak jak archeolog idący przez las może nie wiedzieć, że nad jego głową rośnie wiąz, grab lub lipa, a wśród pobliskich zarośli uwiła gniazdo jedna z pokrzewek, tak leśnik idący po uprawie nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, że właśnie mija kurhan, miejsce po średniowiecznej strażnicy, lub pole mielerzy.

Jak się okazuje las skrywa więcej tajemnic niż mogłoby nam się wydawać. Dzięki zastosowaniu skaningu laserowego, który w bardzo dokładny sposób odzwierciedla ukształtowanie powierzchni, możliwe jest dokładne zlokalizowanie obiektów stanowiących potencjalne zabytki archeologiczne.

W Nadleśnictwie Złotów  zakończyła się inwentaryzacja prawie 500 punktów, z których znaczna część okazała się interesująca pod względem historycznym. Punkty zostały sprawdzone w terenie z udziałem archeologa oraz zakwalifikowane do danej kategorii ochronności.  Dzięki temu miejsca te zostaną zachowane w niezmienionym stanie dla następnych pokoleń.

Na zdjęciu archeolog pan dr Jarosław Rola wraz z podleśniczym Michałem Konitzerem podziwiają prawdopodobnie dobrze zachowaną podstawę dawnej strażnicy (obiekt warowny z okresu średniowiecza), na której wyrósł wyjątkowej urody grab pospolity.

 Tekst: Nadleśnictwo Złotów (fb)

(Fot. Bartłomiej Sijka)