PIŁA. Upalne lato zachęca nie tylko do spędzania czasu nad wodą, ale i do spacerów. A z perspektywy własnych nóg – o czym na pewno nie raz się już przekonaliście – można zobaczyć rzeczy, które umykają nam, gdy patrzymy na miasto z okna samochodu. Jak chociażby graffiti…
Niestety, wystarczy wejść na pilską Wyspę od ulicy Dąbrowskiego, by zobaczyć bohomazy pseudo graficiarzy, a raczej wandali, którzy za swoją „sztukę” powinni być solidnie ukarani – a raczej nawiązując do treści tych bazgrołów -„ukochani” przez policję i zobowiązani do naprawy szkód.
Zobacz poniżej.
Ale w tym pilskim „graficiarskim” świecie są i prawdziwe dzieła sztuki, które z szarych murów czynią barwne obrazy. Przykładem może być graffiti na garażach przy ulicy Krynicznej.
(Red.)