Ślizgi na europejskim poziomie

Chodzież Najnowsze Sport Wydarzenia

CHODZIEŻ. Na Jeziorze Miejskim w Chodzieży, odbyły się motorowodne Mistrzostwa Europy w prestiżowych formułach 500 oraz 250, a także pierwsza z eliminacji Mistrzostw Polski w klasach OSY400, GT50 oraz O125. Polskich zawodników z walki o zwycięstwo ME wyeliminował wypadek oraz awarie silników. Brąz udało się jednak uratować.

Zanim opowiemy o zawodach, przypomnijmy czego dotyczą klasy motorowodne, które podziwialiśmy w Chodzieży. F-500, to bardzo szybka klasa, kadłub jest typu katamaran. Łódki są bardzo zwrotne, pozwalające na skręty o małym promieniu. Na prostej mogą rozpędzić się do około 180 km/h. Rekord należy do Amerykanina Billa Ruckera Juniora i  wynosi 192 km/h. F-250, to klasa z mniejszą pojemnością, Jednak prędkości są olbrzymie i sięgają nawet 150 km/h. Rekordzistą jest Anglik Julian Codling z szybkością 180 km/h. Łódki te ścigają się z efektownymi, wysokimi pióropuszami wody na zakrętach. W pierwszej eliminacji MP wystąpiły ślizgi OSY-400, które rozpędzają się do 100 km/h, napędzane są dwusuwowymi silnikami firmy Yamato; GT-30, posiadają czterosuwowe silniki o mocy 30KM. Rekord prędkości na tego typu ślizgaczu ustanowił Anglik Colin Jelf ? 95KM/h. O-125, to łodzie typu hydroplan, napędzane jednocylindrowym silnikiem spalinowym do 128c3, bez ograniczenia mocy. Rekord prędkości wynosi 142 KM/h.

Na listach startowych zawodów pojawiło się  około czterdziestu zawodników z jedenastu państw. Zawody trwały dwa dni i cieszyły się dużym zainteresowaniem mieszkańców Chodzieży. Najbardziej widowiskowa klasa 500, zakończyła się zwycięstwem włoskiego zawodnika Giuseppe Rossi. Wicemistrzem został Marian Jung ze Słowacji. Polski zawodnik Marcin Zieliński ze Szczecina zdobył brązowy medal. Chodzieski zawodnik Cezary Strumnik z Przygody Chodzież, miał wyjątkowego pecha.  Jak donosi PZMW ?W łódź Polaka uderzył Węgier Attila Havas. Na szczęście, żaden z zawodników nie ucierpiał w tej kolizji, ale dla Strumnika był to koniec ścigania, bo jego sprzęt został bardzo poważnie uszkodzony (po tym incydencie Havas został zdyskwalifikowany). Honoru Polaków bronił Marcin Zieliński, ale dla niego trzeci i czwarty bieg kończył się awarią sprzętu. Punkty zdobyte w sobotę wystarczyły jednak do zdobycia brązowego medalu?.

Giuseppe Rossi najszybszy w Chodzieży

Jacek Gursz – burmistrz

Chodzież zawsze wita motorowodniaków otwartymi ramionami. Impreza była perfekcyjnie zorganizowana. Mamy mistrzów świata w organizacji tego typu imprez z Remigiuszem Nowakiem na czele. Zawody odbyły się dzięki  zaangażowaniu jego wspaniałej ekipy. Ludzi z sercem i oddaniem sportom wodnym.

Sebastian Kęciński ? zwycięzca klasy O-125

Który raz startuje Pan w Chodzieży?

Trudno powiedzieć. Ponad dwadzieścia lat zajmuję się sportem motorowodnym, więc tych występów tutaj na pewno było na pewno kilkanaście. Nie zawsze tutaj była klasa łodzi, na której się ściągam, ale moja obecność tutaj jako kibica była zawsze obowiązkowa.

Jak ocenia Pan swój dzisiejszy start?

Mistrzostwa Polski to dla nas bardzo poważny trening przed Mistrzostwami Europy i eliminacjami Mistrzostw Świata. Impreza jest bardzo potrzebna, można sprawdzić siebie, sprzęt i formę. Dziś jak zwykle organizacja była perfekcyjna. Poziom i przygotowanie zawodników doskonałe. Wszystko było zapięte na przysłowiowy ostatni guzik. Nawet pogoda. Zawodnicy musieli bardzo się pilnować. W tego typu zawodach decyduje przygotowanie sprzętu, forma zawodnika oraz łut szczęścia, który zawsze się przydaje.

Pandemia dokuczyła także wodniakom?

Pandemia dotknęła wszystkich w jednakowym stopniu. Tak więc szanse były takie same dla każdego. Niepowodzeń nie można zrzucać na wirusy. Zawodów i startów było mniej. Ale to dotyczyło wszystkich.

Gdzie kolejne zawody?

Jestem współorganizatorem najbliższych zawodów w Trzciance, będą to kolejne eliminacje MP, a także Mistrzostwa Europy w klasie GT-30. Wszystko wzbogacone będzie imprezą muzyczną Beach Party, która ma wielu zwolenników. Będzie też impreza motorowodna w Rogoźnie. Potem jadę na zawody na Ukrainę oraz do Czech.

Wojciech Jaroch ? II miejsce OSY 400

Kiedy i dlaczego zainteresował się Pan sportem motorowodnym?

Sport motorowodnym interesowałem się od małego dziecka, głównie dlatego, że w Chodzieży zawsze odbywały się tego typu zawody.  Był czas, że każdy przychodził na Waldemara Marszałka. Mój ojciec był ratownikiem w Water Rescu Team Chodzież. Jeździł po Polsce i zabezpieczał zawody motorowodne. Cóż, widział wiele tragicznych wypadków. To jest bardzo niebezpieczny sport. Nic nie potrafiło mnie jednak od tego sportu odwieść.

Jakie sukcesy odniósł Pan do tej pory?

Debiutowałem w Szczecinie w maju 2010 roku. Miałem szczęście, bo nie wygrywając żadnego biegu zająłem wtedy pierwsze miejsce. Wystarczyło, że raz byłem drugi i raz trzeci. Ojciec czuwał nade mną, zostałem pierwszym debiutantem zwycięzcą na takich zawodach. Miałem wtedy łódkę po Waldemarze Marszałku. Może to ona przyniosła mi szczęście? W tym samym roku zająłem dziewiąte miejsce na Mistrzostwach Europy. W 2020 roku zostałem Mistrzem Polski. Ślizgacz Marszałka mam do dziś i nigdy go nie sprzedam.

Jak ocenia Pan swój udział w zawodach, a także ich organizację?

Organizacja zawodów w Chodzieży jak zawsze była perfekcyjna. Pan Remigiusz Nowak wykonał kawał dobrej roboty. Wszystko było profesjonalnie przygotowane.  Jak zawsze start w Chodzieży i miejsce na podium to ogromny zaszczyt. Mój występ oceniam niestety nie najlepiej. Popełniłem błąd w pierwszym wyścigu, aż wstyd mówić ale takie rzeczy się zdarzają. Niestety pomyliłem jedną boję, później chciałem naprawić swój błąd ale było już za późno, łódka w prawo nie skręca i silnik zalał się wodą.

Cezary Strumnik z Pana teamu miał poważny wypadek. Może Pan o tym opowiedzieć?

Czarek nie ma szczęścia do zawodów. Nie wiem dlaczego tak jest, ale może za dużo chce, albo za bardzo wszystko tam się robi na siłę. Sport na wodzie to jedno, ale wiele dzieje  się też w padoku. Tam się wszystko rozgrywa, ustawia itp. Ja właśnie dostałem wypowiedzenie z tego zespołu. Zawody w Chodzieży były moje pożegnalne. Nie mówię, że ostatnie, bo zawsze można wrócić, ale póki co daję sobie z tym spokój.

Wyniki I eliminacji motorowodnych Mistrzostw Polski w Chodzieży

 OSY400

1. Goliński Aleksander (Włocławskie SSM)
2. Jaroch Wojciech (KS Przygoda Chodzież)
3. Poźniak  Michał (KSMiM Trzcianka)
4. Rochowiak Jakub (WKS Zegrze)
5. Jóźwiak Jeremi (KS przygoda Chodzież)

MP w klasie GT-30

1. Rochnowski Jakub (WKS Zegrze)
2. Kołpaczyński Jacek (ŚLIZG Szczecin)
3. Karol Trzebniak (KS 51 Toruń)
8. Karpowicz Dawid (KSMiM Trzcianka)

MP w klasie O-125

1. Kęciński Sebastian (KSMiM Trzcianka)
2. Trabitsch Thomas (Niemcy)
3. Kausa Michał (BASZTA Żnin)
4. Synoracki Henryk (LOK Poznań)

Edytor