Złotówkowicze pójdą w ślady frankowiczów? Może czekać nas kolejna fala pozwów w sądach

Biznes Inwestycje kraj Najnowsze Polityka

To nie jest dobry czas dla kredytobiorców. Rada Polityki Pieniężnej po raz ósmy z rzędu podniosła stopy procentowe. Raty kredytów mieszkaniowych są już dwa razy wyższe, w porównaniu do czasu sprzed podwyżek. Czy posiadacze kredytów złotówkowych tak, jak frankowicze będą mogli unieważnić swoje umowy w sądach?

Rada Polityki Pieniężnej podniosła w czwartek wszystkie stopy procentowe o 0,75 pkt proc. Stopa referencyjna, główna stopa NBP, wzrosła z 4,5 proc. do 5,25 proc. Ekspert portalu RynekPierwotny.pl Jarosław Jędrzyński zwraca uwagę, że raty kredytów mieszkaniowych praktycznie uległy podwojeniu w stosunku do okresu sprzed podwyżek. I

Rząd, żeby ulżyć kredytobiorcom, zapowiedział pakiet pomocy. Rząd proponuje m.in. wakacje kredytowe. Raz na kwartał rata kredytu będzie przesunięta do spłaty bez naliczania dodatkowych odsetek. Będzie także większa pomoc z Funduszu Wsparcia dla Kredytobiorców. Osoby w trudnej sytuacji będą mogły otrzymać na spłatę kredytu do 2 tys. złotych miesięcznie. Kolejną propozycją jest zastąpienie od stycznia 2023 roku stawki WIBOR. Dotychczas prawie wszystkie kredyty mieszkaniowe były udzielane w Polsce właśnie według zmiennego oprocentowania. Jest ono określane na podstawie stawki WIBOR 3M lub WIBOR 6M powiększonej o marżę banku zapisaną na stałe w umowie kredytowej. Nowy wskaźniki ma lepiej oddawać rzeczywistą sytuację rynkową.

Konrad Pluciński – ekspert porównywarki Totalmoney.pl przyznaje, że wskaźnik WIBOR „nie jest parametrem transparentnym i obiektywnym”.

– Jest wykorzystywany w umowach kredytowych, ale jest rozwiązaniem narzuconym przez banki. Kredytobiorca nigdy nie miał możliwości zaproponowania innego, korzystniejszego parametru, na którym mogłoby zostać oparte oprocentowanie zobowiązania, które będzie spłacał przez lata — tłumaczy ekspert.

Dodaje też, że informacja o planach zastąpieniu wskaźnika WIBOR jest dodatkowym sygnałem, tym razem od rządu, który podważa zasadność stosowania wskaźnika WIBOR. – Działania rządu mogą w tym przypadku stanowić dodatkową zachętę do wychodzenia na drogę sądową. Jeśli sądy staną po stronie kredytobiorców i uznają w pierwszych wyrokach, że WIBOR nie jest parametrem rynkowym i jest podatny na manipulację, możemy się spodziewać wielu pozwów, tak jak ma to miejsce w przypadku frankowiczów — dodaje Konrad Pluciński.

Kryzys dotyczący kredytów złotówkowych może zakończyć się podobnie jak ten związany z kredytami udzielanymi we frankach. Do Sądu Okręgowego w Warszawie, tylko w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku wpłynęło aż 4,5 tys. spraw związanych z kredytami frankowymi. W kilku referatach terminy rozpraw są już wyznaczane na wiosnę 2023 roku.
fot. (Adobe Stock, milushka)