Jak informuje portal https://speedwaynews.pl/ w Pile wielkie zamieszanie w związku z nową spółką, powstałą w miejsce stowarzyszenia żużlowego Polonia. Coraz więcej jest niejasności co do tego podmiotu. Co na to GKSŻ?
Kilkanaście godzin po oficjalnym komunikacie stowarzyszenia Polonii Piła o nieprzystąpieniu do rozgrywek żużlowych w sezonie 2023, na światło dzienne wychodzi coraz więcej niejasności i wątpliwości co do nowo powołanej spółki. Ta rzekomo ma zastąpić obecny klub.
Rezygnacja z funkcji prezesa
Dotychczasowy prezes Polonii Piła, Robert Sikorski zanosił się z zamiarem opuszczenia stowarzyszenia. Na swoje miejsce chciał wprowadzić kogoś innego. W tym właśnie celu na 8 listopada zwołano Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie członków stowarzyszenia. Rezygnacja była podyktowana zbyt dużym własnym wkładem finansowym na rzecz klubu oraz problemami ze spłatą należności.
Spółka al’a „Diamentowy Irek”
8 listopada została w KRS zarejestrowana spółka z o. o., która ma udziałowca oraz członka zarządu w jednej i tej samej osobie. Nowy klub nazywa się Pilski Klub Sportowy „Polonia Piła” Sp. z o.o. Na domiar wszystkiego, spółka nie ma nawet wpłaconego minimalnego wkładu zabezpieczającego w wysokości pięciu tysięcy złotych. Pomijając jednoosobowy zarząd, zastanawiające jest to, w jaki sposób udało się założyć spółkę bez tej wpłaty.
Przyjaciółka Mirelli Dołomisiewicz prezesem spółki?
Zarejestrowanie spółki w KRS nie jest jednodniową czynnością. To proces, który trwa minimum dwa tygodnie. W pilskim środowisku aż huczy od informacji, że dotychczasowy trener/menadżer od jakiegoś czasu miał w głowie plan porzucenia stowarzyszenia. Zawodników, z którymi negocjował umowy na rok 2023 w ramach stowarzyszenia, chciał później „z automatu” przerzucić na nową spółkę. Pikanterii tej sprawie dodaje fakt, że Sikorski chciał na swoje miejsce wprowadzić Renatę Parchimowicz, czyli… obecnego prezesa i jedynego członka zarządu nowo powstałego klubu. Z naszych ustaleń wynika, że Renata Parchimowicz jest przyjaciółką córki popularnego „Dołka”, Mirelli Dołomisiewicz. Pozostaje niejasna kwestia samego Sikorskiego. Ale jego chyba można wykluczyć z poza tego kręgu, bo gdyby był zamieszany w nowy klub, bezsensu wydaje się jego rezygnacja z funkcji prezesa stowarzyszenia.
Jaka będzie reakcja GKSŻ?
Czy Główna Komisja Sportu Żużlowego zareaguje? Mając w przeszłości spore doświadczenia z Ireneuszem Nawrockim i jego przekrętem związanym z działalnością klubu w Rzeszowie, aż się prosi zablokować działania Pilskiego Klubu Sportowego. Czy polski żużel stać na powtórkę z rozrywki? To, co się dzieje obecnie z nowo powstałą spółką, wydaje się bliźniaczo podobne to działań „Diamentowego Irka”.
fot. Łukasz Wilk