SARCZ.W czasach, w których żyjemy zewsząd docierają do nas katastroficzne wizje, dotyczące kondycji naszej planety i spektakularnej zagłady ludzkości, którą sami jako ludzie, ściągamy na siebie każdego dnia. Modyfikowana żywność, spaliny, nadmiar śmieci, otyłość, brak ruchu, choroby… to tylko wierzchołek prawdziwej „góry lodowej”. Ktoś mógłby życzeniowo pomyśleć, że dobrze by było wymyślić pigułkę, która stanowiłaby antidotum na wszystkie te problemy… Okazuje się jednak, że taka pigułka dawno została wynaleziona. Ma ramę i dwa koła, najczęściej.
Jednoślady mogą nas uratować i to dosłownie. Może warto, w ramach ratowania naszej planety i nie tylko, przyjrzeć się bliżej korzyściom, jakie niesie za sobą jazda rowerem?
Coś dla ciała
Z pewnością nie każdy wie, że jazda na rowerze pobudza wiele różnych grup
mięśniowych. Szczególnie ważne jest to dla wszystkich tych, którzy walczą o wzmocnienie łydek, ud, pośladków, jak również mięśni rąk i głębokich mięśni brzucha, które odgrywają istotną rolę w podtrzymywaniu kręgosłupa. Jednoślad nie tylko poprawia naszą postawę i kondycję ale stanowi naturalne antidotum na bóle kręgosłupa. Ten, przyjemny dla wielu, wysiłek, jak każda aktywność fizyczna podnosi tętno, sprawiając że krew w żyłach krąży
szybciej. Za taki prezent podziękuje nam przede wszystkim nasze serce, a zyska cały układ krwionośny. Regularne korzystanie z dobrodziejstw dwóch kółek może nas uchronić przed miażdżycą, zawałem serca lub udarem, zapobiega też powstawaniu żylaków i zakrzepów. Jeżdżąc rowerem do pracy zyskamy jeszcze więcej. Jeśli mieszkamy w mieście omijamy korki, i zyskujemy czas, który możemy poświęcić np. za dłuższy sen lub spokojnie zjedzone śniadanie. Przesiadka na rower to oszczędność dla portfela, która w skali roku może się przełożyć na przykład na całkiem atrakcyjne wakacje. Do worka
korzyści dorzucimy w ten sposób również ochronę środowiska naturalnego. Sceptykom, którzy twierdzą, że od zamiany jednego samochodu na rower niewiele się zmieni, odpowiadamy, że wielkie zmiany zaczynają się od jednego małego kroku.
… i dla ducha
Warto też pamiętać, że każdemu wysiłkowi fizycznemu towarzyszy
wydzielanie endorfin. Mówiąc krótko: rower naprawdę może nas uszczęśliwić! Dotleniony mózg i odprężone ciało łatwiej radzi sobie ze stresem i w zdecydowanej większości przypadków poprawia sen. Najbardziej widoczne korzyści wynikające z jazdy rowerem to spalenie zbędnych kilogramów. Godzinna jazda na jednośladzie pozwala nam zgubić nawet 800 kalorii.
Oczywiście nie wystarczy wsiąść na rower kiedy akurat mamy na to czas. Ten sport jak każda inna aktywność fizyczna wymaga pewnej regularności.
A by jazda rowerem pozwalała nam osiągnąć wspomniane powyżej efekty, należy jeździć minimum trzy razy w tygodniu po około 30-40 minut. Tyle wystarczy aby spalić zapasy tkanki tłuszczowej, oraz wspomóc pracę układu oddechowego i krwionośnego.
Bezpieczeństwo przede wszystkim.
O czym jeszcze warto pamiętać decydując się na regularną przyjaźń z jednośladem? Po pierwsze wybór trasy. Konieczne jest dostosowanie jakości i długości pokonywanego odcinka do naszych możliwości, wieku czy nawet pory dnia, w której planujemy wyruszyć z domu na rowerze. Po drugie warto zadbać o nawodnienie organizmu, w przeciwnym razie narażamy się na spadek wydolności i zwiększone poczucie zmęczenia. W przypadku
dłuższej wyprawy przyda się przekąska, która dostarczy dodatkowej energii. Po trzecie, bez względu na rodzaj trasy musimy zadbać o bezpieczeństwo. Nie wszędzie możemy korzystać z dobrze oświetlonych ścieżek rowerowych. Rowerzyści często poruszają się drogami publicznymi, gminnymi lub powiatowymi, na których ruch samochodowy może stanowić poważne zagrożenie. Dlatego ważne jest zaopatrzenie się o odblaskowe elementy ubioru, kask czy oświetlenie.
Wystarczy chcieć
Jeśli te argumenty nie są wystarczającą zachętą do zmiany środka transportu, niech będą nią opinie tych, którzy z rowerem są za pan brat od dawna. Niemal w każdej społeczności funkcjonują mniej lub bardziej formalne grupy rowerzystów, których połączyła miłość do dwóch kółek. Jedną z nich jest funkcjonująca w Trzciance grupa dwakolka.pl
– Nie znam
lepszego sposobu na utrzymanie właściwej kondycji, w tym, a może nawet przede wszystkim, tej psychicznej – mówi Marcin, członek grupy, który był uczestnikiem akcji „Niska emisja”, promującej budowę drogi dla rowerów z Sarcza do Trzcianki, finansowanej ze środków WRPO Wielkopolska. Trasa prowadziła „Trzcianecką pętlą” spod Centrum Integracji Społecznej w Trzciance przez Ogorzałe, Smolarnię, Straduń, z przystankiem w Mayovce, gdzie na uczestników czekało ognisko, przy którym mogli się ogrzać i podzielić
wrażeniami. Rajd zakończono w Trzciance… ale nie zakończył on z pewnością przygody mieszkańców Trzcianki z rowerowymi wycieczkami, do uprawy których mają w swoim mieście szczególne warunki. Dziesiątki kilometrów dróg rowerowych w sprzyjających warunkach przyrodniczych, wśród lasów i jezior to spełnienie marzeń nie jednego wielbiciela roweru. Ale żeby się o tym przekonać trzeba wsiąść na rower i zobaczyć to na własne oczy.
DJ