PIŁA. Horror w szkole policji. Pan komisarz skacze po brzuchach i łamie żebra. Jest bezkarny – donosi dzisiejsza Gazeta Wyborcza. Także dzisiaj szkoła policji w Pile wydała oświadczenie, w którym przekonuje, że „zawarte w artykule informacje przedstawiono w sposób nieprawdziwy, nierzetelny i zmanipulowany”.
– Młodzi policjanci mają stłuczone i połamane żebra, sygnalistów ukarano, a pani komendant startuje w plebiscycie i tropi naszych informatorów – to pierwsze wersy tekstu red. Piotra Żytnickiego z Gazety Wyborczej – tekstu będącego wynikiem dziennikarskiego śledztwa.
Głównym „bohaterem” artykułu jest nadkom. Adam Zieleniewski, wykładowca z zakładu prewencji i technik interwencji, który podczas zajęć miał skakać po brzuchach słuchaczy. Jeden z poszkodowanych policjantów – obecnie służący w Wałczu – tak opisywał ową feralną „lekcję” z grudnia 2020 r., po której trafił do szpitala ze stłuczeniem klatki piersiowej i żeber.
– W hali wykonywaliśmy brzuszki, pompki, uczyliśmy się wyprowadzać ciosy, poruszać w trakcie walki. Potem prowadzący poprosił mnie o położenie się na macie w celu zaprezentowania plutonowi techniki wypuszczania powietrza pod wpływem nacisku/docisku. Poinformował, że nadepnie mnie na brzuch, a ja mam wypuścić energicznie i jak najmocniej powietrze, co poskutkuje spięciem brzucha. W momencie pierwszego nacisku poczułem ukłucie i ból w prawej dolnej części żeber, jak i pod żebrami. Uznałem, że zapewne nie wykonuję tego ćwiczenia prawidłowo ? czytamy w notatce funkcjonariusza opublikowanej przez GW.
To nie pierwsza taka sytuacja z udziałem nadkom. Zieleniewskiego – pisze „Wyborcza”. Już w 2019 roku do innego wykładowcy przyszli słuchacze jednego z plutonów. Mówili, że Zieleniewski stawia ich pod ścianą i bije po brzuchach. Gdy ten poinformował przełożonych o tych nieprawidłowościach stracił stanowisko wykładowcy w zakładzie prewencji i technik interwencji. Przeniesiono go do zakładu kryminalnego. Natomiast nadkomisarz Adam Zieleniewski, jak dotąd, nie poniósł żadnej kary – przekonuje Gazeta.
Co na to szefowa szkoły? Jak tłumaczył się „oskarżany” o brutalność wykładowca?
„Komendant szkoły insp. Beata Różniak-Krzeszewska odmówiła rozmowy, podobnie jak sam Zieleniewski” – informuje autor artykułu.
***
Dzisiaj po południu szkoła policji w Pile wydała oświadczenie. Oto jego treść:
W związku z opublikowanym w dniu 10.06.2021 r. w ?Gazecie Wyborczej? artykułem Piotra Żytnickiego, dotyczącym domniemanych nieprawidłowości, mających mieć miejsce w Szkole Policji w Pile, oświadczamy, że zawarte w artykule informacje przedstawiono w sposób nieprawdziwy, nierzetelny i zmanipulowany.
„Po publikacji ustaleń dziennikarskiego śledztwa, szkoła policji w Pile wydała kuriozalne oświadczenie. Dlaczego nikt nie miał odwagi się pod nim podpisać?” – pyta autor tekstu.
(Red.)