DOLASZEWO. Najgorsze obawy pana Krzysztofa z Dolaszewa, twórcy przydrożnych kapliczek – ziściły się. Kapliczki co prawda pozostały, ale ktoś wykradł z nich figury Matki Bożej. Ktoś? Właściwie wiadomo, kto to zrobił. Złodziej. I w dodatku tchórz, który nie odważył się stanąć twarzą w twarz z p. Krzysztofem, by przedstawić swoje racje, a wolał uderzyć w czuły punkt. Tym ciosem jednak zadał ból nie tylko jemu, ale i wielu mieszkańcom Dolaszewa. NIżej upaść już się nie da.
Przypomnijmy. Miesiąc temu mężczyzna zamontował wzdłuż ścieżki rowerowej w kierunku Cyku pięć kapliczek. W każdej umieścił figurę Matki Bożej. Od samego początku jego inicjatywa – która nie miała w sobie żadnego podtekstu – zyskała grono zwolenników, ale i przeciwników. Na reakcję tych drugich – jak widać na załączonych zdjęciach – nie trzeba było długo czekać. Figury nagle zniknęły.
W pustych kapliczkach pojawiły się teraz nowe „figury”i – skany zdjęć tych oryginalnych z napisem: „Tutaj była figura Matki Bożej” i komunikatem: „Za wskazanie miejsca porzucenia – nagroda. Informacje proszę pozostawić w kapliczce”.
Na razie złodzieje są solidarni i milczą.
(Red.)
Fot. P. Krzysztof