SZYDŁOWO. Stan krytyczny, nie wiadomo czy Pani mąż przeżyje – do końca życia te słowa będą mnie prześladować. Nie tak miał się skończyć piątek, mieliśmy plany na weekend. Mąż podjechał tylko na chwilę do warsztatu i zaraz miał wrócić do domu. Gdy wracał doszło do wypadku. Krzysiek wracał motorem i kiedy nagle wyjechało auto nie miał szans żeby zareagować. Doszło do najgorszego. Mąż został zabrany do szpitala w Pile, ale błyskawicznie zapadła decyzja, aby transportować go do Poznania. Dwa tygodnie po wypadku mąż jest po operacji cieśni aorty i zespolenia miednicy, przed nim jeszcze operacja zespolenia kości nogi i ręki. Nikt nie dawał mu żadnych szans na przeżycie, a Krzysztof nadal żyje. Jest ze mną, a ja jestem cały czas przy nim. I zrobię wszystko, aby wrócił do zdrowia i do domu. Aby tak się stało, Krzysztof musi jak najszybciej po wyjściu ze szpitala przejść specjalistyczną rehabilitację. Jej koszt jest ogromny i w tej sytuacji nieosiągalny dla mojej rodziny. Dlatego nie mam innej możliwości, niż poprosić Was o pomoc.
Anna, żona Krzysztofa
https://www.siepomaga.pl/krzysztof-urbanski?fbclid=IwAR1nf4BLCYMWC84BZDzmWKCdtS5i_SbmOQkJGiXS2OaXzEsaqjedXM6eVVQ
Red.