PIŁA. Wczoraj odbył się najbardziej wyczekiwany pojedynek rundy jesiennej w kategorii juniora młodszego. Rywalizowały ze sobą zespoły KP Piła oraz UKS Soccer Stars Piła. Mecz przyciągnął na trybuny wielu kibiców, którzy oczekiwali dobrego widowiska. I nie zawiedli się.
Warto przypomnieć, że poprzednie starcie obydwu zespołów zakończyło się na korzyść Soccersów, którzy wygrali na swoim boisku wynikiem 2:1. Rezultat poprzedniego spotkania jeszcze bardziej podgrzewał atmosferę przed meczem rewanżowym. Dodatkową motywacją był fakt, że zwycięzca tego pojedynku zostanie samodzielnym liderem tabeli ligi okręgowej juniora młodszego.
Od początku meczu zdecydowanie można było zauważyć, że piłkarze KP Piła chcą pokazać, że porażka w poprzednim meczu to jedynie wypadek przy pracy. W 9 minucie spotkania, piłka uderzona z rzutu wolnego zatrzymała się na poprzeczce bramki gości. Później gospodarze na stałe zagościli przed polem karnym przyjezdnych, oddawali strzał za strzałem. Po wielu próbach, jedno z uderzeń okazało się na tyle silne, że wpadło do bramki strzeżonej przez Patryka Bednarskiego. Pięknym golem popisał się Patryk Pisula, który sprzed pola karnego uderzył piłkę wprost pod poprzeczkę.
Ataki KP Piła nie ustawały. Po kilku minutach futbolówka znów wpadła do siatki. Bardzo podobnym uderzeniem do poprzednika popisał się Miłosz Misiuk. W czasie przerwy, trener gości zadecydował o kilku zmianach personalnych w składzie. Nie przyniosło to jednak efektów, bo już po kilku minutach od wznowienia gry, znów stracili bramkę. Po trafieniu gospodarzy na twarzach przyjezdnych widać było smutek i totalny brak chęci do gry. Skutek był taki, że zespół KP Piła zdobył kolejną bramkę, która totalnie odebrała nadzieje gościom, choćby na remis. Koniec meczu – wynik 4:0 – mówi sam za siebie. Rezultat spotkania wiernie odzwierciedlił jego przebieg.
Tekst, fot. (Igi)
Na pierwszym zdjęciu: Zawodnicy UKS Soccer Stars Piła przed meczem z Polonią Jastrowie.