KACZORY. W Kaczorach powiało strachem. Najbardziej boją się właściciele czworonogów. Tylko w styczniu padły przynajmniej trzy koty. Była też próba otrucia psa i to na prywatnej posesji. Już wiadomo, że zwierzaki zjadły ?coś? zatrutego. Czy to było świadome działanie, czy przypadek? Wszystko przemawia za pierwszą opcją…
?Mojego kota otruto ? przekonuje Marika Kopertowicz z Kaczor. ? Zaczęło się od tego, że przestał jeść. Stracił siły. Zaczął chudnąć. Pojechaliśmy do weterynarza. Zrobił mu wszystkie badania z krwi i USG. To właśnie z tego badania wyszło, że żołądek jest wypalony. Minął może tydzień i kot odszedł .
Niemal w tym samym czasie kota straciła również inna mieszkanka wsi, Jadwiga Martenka. Kobieta jest pewna, że ktoś celowo podtruwa zwierzęta w wiosce. Nagłośniła więc sprawę i wywiesiła na drzewach ostrzeżenia.
? Napisałam, że w tej okolicy mieszka truciciel, i że mój kochany kot zmarł w straszliwych męczarniach, bo zatruł się wysypaną trucizną ? opowiada.
Pani Jadwiga apeluje też do właścicieli czworonogów, by uważali na swoje pupile i pomogli znaleźć truciciela. Podobny apel ukazał się również na stronie Rady Sołeckiej Sołectwa Kaczory. To po jego publikacji do radnych zaczęły się zgłaszać kolejne osoby, które w podobny sposób straciły swoje koty. Okazało się również, że ktoś próbował otruć psa i to na prywatnej posesji. Naszpikowane trutką mięso znaleziono przy jego budzie.
Mieszkańcy planują zgłosić sprawę na policję. Taki zamiar ma również wójt gminy Kaczory Brunon Wolski.
?Jeśli jest podejrzenie podtruwania, należałoby przeprowadzić dochodzenie. Może to był ktoś z zewnątrz? ? spekuluje włodarz.
Policja w Kaczorach wie o sprawie. Póki co z doniesień medialnych. Oficjalnie jeszcze nikt nie złożył zawiadomienia. Niemniej funkcjonariusze prowadzą już stosowne działania.
? Chcemy, żeby osoba, która to robi poniosła konsekwencje ? dodaje pani Jadwiga.
(Red.)
Fot. (radiopoznan.pl)