LUBASZ, 1 sierpnia Nordic Walking Lubasz zorganizował rajd pn. ,,Tajemnice pałacowych ogrodów”. Był to trzeci z czterech zaplanowanych rajdów w ramach projektu Nordic walking z historią w tle. Został sfinansowany ze środków Powiatu Czarnkowsko-Trzcianeckiego, jako realizacja zadania publicznego. Swoją obecnością rajdowiczów zaszczycili: Przewodnicząca Rady Gminy Lubasz pani Żaneta Andrzejewska, Sołtys wsi Lubasz pani Maria Pertek oraz pani Romka Bartkowiak, archeolog z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu /o. Piła.
Lubasz to wieś z bogatą historią i mnóstwem ciekawych obiektów. Podczas rajdu uczestnicy poruszali się głównie po terenach przypałacowych ogrodów. Ogrodów, które w latach międzywojennych należały do jednych z najpiękniejszych w Wielkopolsce. Tak, tak i to nie żart. Ich opis można znaleźć we ,,Wspomnieniach Wielkopolskich” Tadeusza Szułdrzyńskiego, potomka dawnych właścicieli lubaskiego pałacu.
Trasa rozpoczynała się na głównej plaży przy Jeziorze Dużym, gdzie dzięki starym zdjęciom można było ,,zobaczyć” nieistniejącą już gorzelnię Szułdrzyńskich, która znajdowała się na przeciwległym brzegu. Uczestnicy rajdu mieli także okazję wysłuchać historii jej powstania, funkcjonowania i rozbiórki. Następnie dotarli do miejsca, gdzie znajduje się mogiła z 5 krzyżami, miejsce spoczynku niemieckich żołnierzy i członków ,,Volkssturmu’. Dzięki publikacji ,,Grób w Polsce”, której autorem jest Walbert Kutzarow (syn jednego z zabitych w Lubaszu) oraz odnalezionym wspomnieniom świadków tamtych zdarzeń, przypomniano uczestnikom, co się wtedy wydarzyło w tej okolicy. Jest to opis niezwykle dramatycznej historii czasów wojny, dramatu wielu rodzin. Z tym zdarzeniem bezpośrednio powiązana jest śmierć mieszkańca Lubasza pana Kuleszy. Wojna to okrutny czas.
Kolejnym punktem było średniowieczne grodzisko, o którym opowiedziała archeolog z WUOZ w Poznaniu /o w Pile pani Romka Bartkowiak. Okazało się, że ten ,,kopiec” w parku kryje w sobie niesamowitą historię Lubasza. Ta usypana ,,górka” to fragment grodziska , na szczycie którego stała niegdyś drewniano-murowana wieża mieszkalna . A mieszkał w niej niejaki Michał z Lubasza. Michał Lubaski, dziedzic Lubasza i Prusinowa, syn Wincentego ze Słopanowa herbu Przosna. Zachowane do dziś grodzisko stożkowate w parku dworskim można utożsamiać z dawnymi właścicielami wsi Lubasz. W 1403 roku funkcjonował kościół pw. św. Wawrzyńca ( dom Boży św. Wawrzyńca). W dokumentach znany jest niejaki proboszcz Jan, któremu Michał Lubaski podarował ogród na fundację mszalną. Badania archeologiczne prowadzone w 1983 roku potwierdziły, że obiekt jest dawną siedzibą pańską i jej początki można wiązać od XIII do przełomu XV/XVI wieku. Następnymi właścicielami wsi byli Radwanowie, którzy przyjęli z czasem nazwisko Lubaskich herbu Radwan. Następnie Gorajscy, Miaskowscy, Szułdrzyńscy. Dzięki poglądowym mapkom i zdjęciom można było zobaczyć jak przypuszczalnie ono wyglądało. Dla wielu było to duże zaskoczenie. Przedstawiono też mroczną legendę o zamku i jego dziedzicu, który to jakąś zbrodnią przyczynił się do zapadnięcia zamku pod ziemię.
Kolejnym punktem był lubaski pałac i zabudowa folwarczna w jego bliskim otoczeniu( stajnie, oficyna). Tu odbyła się krótka prelekcja na temat jego powstania i właścicieli. Dzięki uprzejmości pełnomocnika właściciela pałacu oraz staraniom wójta Gminy Lubasz mogliśmy oglądać pałac nie tylko z zewnątrz, ale także od środka. A dzięki plenerowej wystawie pozyskanych zdjęć można było zobaczyć, jak się on zmieniał na przestrzeni lat.
Z pałacem związana jest historia rodu Gorajskich, Miaskowskich, Szułdrzyńsiach oraz wątki dotyczące osoby Karola Marcinkowskiego czy Tytusa Działyńskiego.
Dalej uczestnicy spokojnym marszem dotarli na drugi brzeg jeziora, gdzie znajdują się ruiny gorzelni. Tu również dzięki starym zdjęciom kijkarze zaskoczeni byli rozmiarami tej budowli i mogli poznać codzienne życie jej pracowników i ich rodzin.
W drodze powrotnej można było wysłuchać jeszcze krótkiej informacji o lubaskim kościele, jego fundatorach i krypcie z trumnami Szułdrzyńskich.
Rajd zakończył się posiłkiem dla wszystkich uczestników ( zupa, kawa i słodkości), a także rozlosowano wśród nich drobne upominki.
Uczestnicy otrzymali także okolicznościowy medal, pamiątkowy magnes na lodówkę oraz piękny album ,, Niezwykły Lubasz”.
Podczas rajdu odkryto kilka tajemnic pałacowych ogrodów, ale jeszcze sporo przed nami. Mamy nadzieję, że będzie nam dane w przyszłości poznać je podczas kolejnych rajdów.
Dziękujemy wszystkim osobom i instytucjom, które zaangażowały się w pomoc przy organizacji naszego wydarzenia: Powiat Czarnkowsko-Trzcianecki, Gmina Lubasz, GOK w Lubaszu. Szczególne słowa podziękowania kierujemy do: pani Romualdy Bartkowiak, pana Jarosława Jessy, pani Ewy Stachowiak, pana Edmunda Cichowicza, pana Krzysztofa Magdzińskiego za udostępnienie cennych informacji i zdjęć.
M. Kamińska-Sokół
Nordic Walking Lubasz