PIŁA. Na dwa tygodnie przed zapowiadanym strajkiem, dyrektorzy pilskich publicznych szkół podstawowych i przedszkoli spotkali się z prezydentem miasta Piotrem Głowskim.
Prezydent zapewnił o solidarności ze strajkującymi. Podkreślił, że obecnie pilski samorząd finansuje szkoły i przedszkola w 60% i procent tego dofinansowania zwiększa się każdego roku. Przypomniał też apel radnych z listopada 2015 r. przeciwko reformie oświaty, w którym to przewidzieli jej negatywne skutki.
-Jak wynika z informacji przedstawionych przez dyrektorów szkół, od nowego roku szkolnego pracę może stracić około 30 nauczycieli, a blisko 50 będzie musiało pracować w niepełnym wymiarze godzin ? zaznacza Dorota Semenov z Urzędu Miasta w Pile.
Natomiast prezydent Głowski deklaruje pomoc prawną wszystkim dyrektorom, a nauczycielom i pracownikom niepedagogicznym wypłatę wynagrodzenia za dni strajku.
Za protestem – jak wynika z referendów przeprowadzonych w pilskich szkołach podstawowych i przedszkolach – opowiedziała się znaczna większość nauczycieli.
W głosowaniu uczestniczyło 36 z 39 placówek oświatowych. Referenda nie odbyły się w Przedszkolu Publicznym nr 8, Liceum Ogólnokształcącym Mistrzostwa Sportowego i Młodzieżowym Domu Kultury.
Tam, gdzie referenda przeprowadzono za strajkiem głosowało od 70 do 100 procent pracowników. A to oznacza, że od 8 kwietnia placówki te będą zamknięte do odwołania.
Głównym postulatem protestujących jest 1000 złotych podwyżki dla nauczycieli i pracownków oświaty.
(Red.)
Fot. pila.pl