– Dramatycznie brakuje ludzi do zrywania jabłek. Część zbiorów prawdopodobnie pozostanie w sadach – poinformował prezes Związku Sadowników RP Mirosław Maliszewski. Dodał, że „Polacy kompletnie nie interesują się pracą w sadach, bo jest zbyt duży 'socjal”. Związek szacuje, że tegoroczne plony będą na poziomie 4 mln ton.
– W sadownictwie jest mnóstwo problemów, najważniejsze to brak siły roboczej, koszty energii i brak rynków zbytu w związku z wojną w Ukrainie – powiedział PAP Maliszewski.
Dodał, że Ukraińcy, którzy przyjechali do Polski jako uchodźcy nie są zainteresowani podejmowaniem pracy w rolnictwie. Wyjaśnił, że są to głównie kobiety z dziećmi, mieszkanki miast, a praca przy zbiorach owoców jest ciężka.
Według prezesa Związku Sadowników RP mieszkańcy ukraińskich wsi, którzy mogliby pracować w sadach, mają problem z uzyskaniem wiz. A osoby, które przyjechały wcześniej na podstawie paszportu biometrycznego i wróciły do Ukrainy drugi raz przyjechać nie mogą.
Polecamy: więcej/ źródło Polacy tej pracy nie chcą. Sadownicy: „socjal” jest za duży, owoce zostaną na drzewach – WP Finanse
Źródło: Adobe Stock