Protest przed ratuszem. „Panie prezydencie, strzelnica to nie kula u nogi”

Najnowsze Piła Wydarzenia

PIŁA. Kilkadziesiąt osób – m.in. pracownicy Polskiego Związku Łowieckiego i członkowie Pilskiego Bractwa Kurkowego ?Tarcza? – protestowało dzisiaj po południu przed pilskim magistratem przeciwko sprzedaży strzelnicy sportowej przy alei Powstańców Wielkopolskich. Na transparentach pojawiły się wymowne napisy:  ?Panie prezydencie Głowski, strzelnica to nie kula u nogi? , ?Mówimy NIE sprzedaży strzelnicy sportowej w Pile?. Niestety ani prezydent, ani żaden z jego zastępców nie wyszedł do protestujących.

 Nie cichną emocje wokół sprzedaży strzelnicy sportowo – myśliwskiej w Pile. Prezydent mówi, że żadne decyzje w tej kwestii jeszcze nie zapadły. A tymczasem…

  – Mam w ręku  zarządzenie  w sprawie ogłoszenia wykazu nieruchomości przeznaczonej do zbycia przy al. Powstańców Wielkopolskich  wraz z załącznikiem określającym kwotę sprzedaży na  niecałe 14 mln złotych ? mówi Dariusz Dudkiewicz z PZŁ w Pile. -Sama rewitalizacja tego obiektu w 2006 roku kosztowała aż 10 mln zł, a zatem podana wartość jest znacznie zaniżona. Ponadto obawiamy się,  że Policja – bo to ona miałaby być głównym zainteresowanym przejęciem tego obiektu – po jakimś czasie stwierdzi, że  ta strzelnica nie nadaje się do strzelania z amunicji pełnopłaszczowej i obiekt ten zostanie zlikwidowany, nie będąc już w naszym władaniu.

Im bliżej wyborów,  tym sytuacja staje się bardziej dynamiczna. 

– Byłem dzisiaj na rozmowie z obojgiem zastępców prezydenta Piły i otrzymałem informacje może uspokajające nastroje, ale nierozwiewające wątpliwości – kontynuuje Dudkiewicz. – Dlatego też we wtorek Łowczy Okręgowy Sławomir Jaroszewicz będzie wraz ze mną na pertraktacjach w magistracie. Rozmowy mają dotyczyć udziału Polskiego Związku Łowieckiego w kosztach utrzymania strzelnicy.  Zadeklarujemy swój  udział, ale jaki on będzie, trudno w tej chwili powiedzieć.

Bo jednym z głównych argumentów jakie podnosi magistrat w temacie  sprzedaży, jest właśnie nierentowność strzelnicy. Jej roczne utrzymanie – jak mówi Piotr Głowski –  wynosi pół miliona złotych.

 Protestujący są zbulwersowani zamiarem zlikwidowania obiektów służących społeczeństwu. Uważają, że o wiele lepszym rozwiązaniem byłoby zastanowienie się nad rozszerzeniem ich oferty. 

Kazimierz Sadowski, prezes I-C Piła: -Piła była jedynym miastem w Polsce, która na szkolenie strzeleckie gimnazjalistów przeznaczała 530 tys. zł  rocznie. Uważam, że gdyby obiekt ten nie należał do spółki, pan prezydent  widziałby ten problem zupełnie inaczej.

Protestujący nie chcą zakładać złej woli włodarza, ale – jak podkreślają ? znamienny jest fakt, że wielu pracowników Tarczy otrzymało już wypowiedzenia.

-Zatem mówienie, że przytoczone wcześniej dokumenty są tylko zasygnalizowaniem zamiaru, a nie już jego realizacją, mija się z rzeczywistością – zauważa Dariusz Dudkiewicz. ? Mam nadzieję, że podczas wtorkowych rozmów wszystkie wątpliwości zostaną rozwiane.

Niemniej, na co zwraca uwagę Arno Giese z PBK Tarcza ? zadziwiające są działania prezydenta.

-W czasach, gdy ministrowie  MON  i MSWiA namawiają do tworzenia strzelnic w kraju, opracowywane są nawet specjalne programy rozwoju strzelnic i przyznawane dotacje, nagle w Pile najnowocześniejszą w Polsce strzelnicę się likwiduje…

Jak to rozumieć?

 Do tematu wrócimy.

(Red.)