INTERWENCJA
PIŁA.Tak jest zawsze, gdy silniej powieje. Z budynku spadają różne elementy, aż dziw, że nikomu do tej pory nic się nie stało. Blaszane, prowizoryczne ogrodzenie też nie wytrzymuje naporu wiatru. Jego elementy już nie raz były poprzewracane. No niestety, nie jest tam bezpiecznie. O estetyce tego miejsca już nie wspominając. Czy ktoś w końcu zrobi z tym budynkiem porządek? – pyta poirytowany czytelnik Waszych Mediów.
Budynek dawnego DH ?Stokłosa? – bo o nim mowa – był niegdyś handlową perełką miasta. Te czasy jednak minęły. Teraz straszy swoim wyglądem i zagraża bezpieczeństwu, zwłaszcza nieproszonych gości, którzy mimo zakazu wstępu odwiedzają tę budowlaną ruinę. Czy pilanie doczekają się w końcu metamorfozy tego miejsca? Czy też będą świadkami dalszego ?umierania? obiektu przy al. Wojska Polskiego 44?
Wiadomość dobra jest taka, że obecny właściciel tej nieruchomości – poznańska spółka WFG – zamierza ją rozebrać, a teren sprzedać. Zła – że nie wiadomo, kiedy to nastąpi.
-Informacje na temat dokładnych planów związanych z budynkiem byłego DH Stokłosa i terminarza ich realizacji może udzielać wyłącznie właściciel budynku ? poinformowała Dorota Semenov, rzecznik Urzędu Miasta w Pile.
A plany są takie, że WFG zamierza ?sprzedać? problem spod ?44?.
-Oferta została wysłana do przyszłego właściciela tego terenu. Jeśli się zgodzi, to my rozbierzemy ten obiekt we własnym zakresie. Póki co czekamy na jego odpowiedź ? mówi jeden z pracowników firmy.
Zatem wszystko wskazuje na to, że działka, na której stoi ruina prędzej, czy później ? nie tylko zmieni właściciela, ale także i oblicze. Takie zapewnienie już w listopadzie 2019 roku otrzymał od przedstawicieli WFG także Prezydent Piły Piotr Głowski.
?Podczas spotkania panów Michała Pazia i Ireneusza Szpota z prezydentem Piotrem Głowskim, strony ustaliły kolejne kroki pozwalające inwestorom na pomyślne zakończenie inwestycji ? budowę budynku wielorodzinnego? – czytamy na portalu pila.pl
-Inwestycja wymaga zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego obszaru. Jeśli jest takie oczekiwanie właściciela i w ten sposób możemy pomóc w rewitalizacji tej przestrzeni, podejmiemy współpracę ? zadeklarował wówczas Głowski.
Czy jednak kolejny właściciel obiektu przy Wojska Polskiego uwzględni w swojej wizji te plany i zamiast zrujnowanego obiektu pojawi się tam budynek wielorodzinny? Czas pokaże. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak uzbroić się w cierpliwość i czekać? Problem w tym, że to czekanie trwa już zbyt długo. Pilanie są już tym smutnym widokiem zmęczeni. Nie mówiąc o zagrożeniu dla przechodniów, jakie ten zdewastowany obiekt stanowi podczas wichur i nawałnic, których klimat w ostatnich czasach nam nie szczędzi.
-Gdy elementy budynku zagrażają zdrowiu i życiu ludzi, sytuację taką należy każdorazowo zgłaszać do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Inspektor nadzoru ma kompetencje do nakazu zabezpieczenia budynku, rozbiórki i wszelkich prac związanych z tego typu obiektami. Dodatkowo każdorazowo takie sytuacje należy zgłaszać do Straży Miejskiej – dodaje rzeczniczka pilskiego magistratu.
***
Przypomnijmy. Dom handlowy ?Stokłosa? został wybudowany w latach 90-tych minionego wieku w kompleksie z parkingiem wielopoziomowym. Po kilku latach funkcjonowania został sprzedany nowemu inwestorowi, który zaplanował ów obiekt nieco zmodernizować. Zgodnie z koncepcją przebudowy budynek miał zyskać bardziej nowoczesny wygląd. Na ścianach zewnętrznych zaprojektowano przeszklenia, wewnątrz miały znaleźć się m.in. ruchome schody.
Aby zapewnić miejsca parkingowe klientom, planowano wykorzystać sąsiedni budynek parkingu wielopoziomowego. Oba te obiekty miały zostać połączone nadziemną kładką dla pieszych.
Przebudowa rozpoczęła się w 1998 roku. Niestety, po wykonaniu kilku elementów konstrukcyjnych została przerwana. Od tego czasu przy Wojska Polskiego pod 44 prawie nic się nie dzieje. ?Prawie? – bowiem kilka lat później ruszyła jego rozbiórka. Zaczęto od zdjęcia metalowych osłon ścian. I na tym się skończyło.
Obecny właściciel, spółka WFG miała w planach sprzedaż budynku. Kiedy nie znalazła kupca pojawiła się opcja z przebudową. Nowy obiekt miał mieć charakter handlowo – biurowy. Ale i tych planów nie udało się zrealizować.
Od tego czasu budynek odwiedza młodzież, a także bezdomni. Kiedyś ktoś wniósł na dach prowizoryczne meble. Spotykali się tam młodzi ludzie, narażając własne zdrowie, a nawet życie. Bo jak widać, dom zaczyna się sypać.
Obecnie obiekt dogląda dwóch pracowników gospodarczych, którzy na co dzień pilnują sąsiedniego ?piętrowego? parkingu. On również należy do spółki WFG. I również – jak twierdzi nasz czytelnik – prosi się o remont.
(Red.)/miastowirtualne.pila.pl