PIŁA. Radny miejski Tomasz Jopek skierował do prezydenta Piły interpelację w sprawie działań miasta odnośnie obiektów CSS „Tarcza”. Uznał jednak, że odpowiedź włodarza jest niekompletna, więc postanowił na wtorekowej sesji o interesujace go sprawy dopytać.
Radnego interesowało m.in. ile osób przewinęło się przez strzelnicę w 2018 roku.Taką informację co prawda otrzymał, ale niekompletną. Bo zawierała ona dane od lipca do listopada 2018r. A jak było w pierwszym półroczu? To radnego zaintrygowało, zwłaszcza że dowiedział się od byłego pracownika „Tarczy”, iż ten otrzymywał polecenia przeliczania bywalców strzelnicy, ale tylko zapisanych w jednej książce. Tymczasem książki odwiedzin były trzy. Co więcej, gdyby chętnych do strzelania było za dużo, miał liczyć? tylko tych z Piły.
A co z resztą? Co z półkoloniami? Piknikami? Zawodami? Imprezami okolicznościowymi? Czemu miejskie statystyki tego nie objęły? I kto kazał tak wybiórczo liczyć?
Zdaniem radnego takie działania to tuszowanie rzeczywistości. Jak stwierdził, nie jest również prawdą, iż nikt nie chciał strzelnicy. Był nią zainteresowany Polski Związek Łowiecki, ale odstraszono go perspektywą wysokiego czynszu.
Przypomnijmy. Rewitalizacja obiektu – zakończona w 2012 roku -pochłonęła z budżetu miejskiego prawie 8 milionów złotych i ponad 2 miliony złotych środków unijnych. Zatem za stworzenie jednego z najnowocześniejszych obiektów strzelectwa sportowego w kraju zaplacili podatnicy.
(Red.)
Źródło: FP