Obowiązkowe szczepienia – tak czy nie? Prawo kontroli zaszczepienia – tak czy nie? Ograniczenia w dostępnie do usług publicznych dla osób niezaszczepionych – tak czy nie? To pytania, na które w wielu krajach Europy rządy dawno już udzieliły odpowiedzi. Ale nie w Polsce! I dzieje się tak mimo tego, że odsetek niezaszczepionych u nas osób jest mniejszy, niż w innych krajach, a poziom zachorowań oraz śmierci z powodu COVID znacznie wyższy, niż gdzie indziej! W co zatem gra polski rząd?!
Senator Adam Szejnfeld już na początku sierpnia br. postulował, by rząd podjął inicjatywę legislacyjną mającą na celu ustanowienie przepisów dających prawo, na przykład pracodawcom, sprawdzania, czy ich pracownicy są zaszczepieni, choć i tak same te rozwiązania byłyby niewystarczające. Konieczne są bowiem także ograniczenia dla osób niezaszczepionych w korzystaniu z usług sfery publicznej, o czym także wspominał w swoich wystąpieniach senator Szejnfeld. Żadnych z tych rozwiązań rząd PiS jednak do tej pory przyjął.
W sytuacji panującej obecnie pandemii COVID-19 nie rozważa się wprowadzenia obowiązkowych szczepień, lecz w Europie i na świecie są podejmowane liczne rozwiązania mające na celu maksymalizację liczby zaszczepionych obywateli. Po pierwsze, wprowadza się szereg uprawnień dla osób zaszczepionych, w przeciwieństwie do osób, które z własnej woli i na podstawie swojej indywidualnej decyzji, nie są zaszczepione. Jednocześnie wprowadza się – co jest oczywiste i konieczne – prawo identyfikowania osób zaszczepionych, po to, by pandemia nie mogła się w sposób nieorganiczny rozwijać poprzez roznoszenie wirusa przez osoby niezaszczepione. Ma to przede wszystkim ograniczać liczbę zachorowań, a także zgonów, ale również dawać większe szanse na to, aby nie wprowadzać kolejnych przypadków zamykania ludzi w domach oraz wstrzymywania pracy i działalności przedsiębiorstw. Stosowane bowiem lockdowny szkodzą i ludziom, i biznesowi, i placówkom ochrony zdrowia, i w końcu samemu państwu.
Jak wiemy, w wielu krajach, w określonych sektorach i branżach, wprowadza się możliwość wykonywania pracy wyłącznie przez osoby zaszczepione. Mało tego, wprowadza się obowiązki nie tylko w zakresie możliwości wykonywania pracy przez pracowników, ale też i podobne obowiązki wobec klientów i konsumentów. Na przykład zakazuje się obywatelom, którzy nie są zaszczepieni, korzystania z określonych usług m.in. w takich branżach i dziedzinach, jak: kultura, sztuka, sport, rekreacja, gastronomia, hotelarstwo, turystyka czy transport publiczny.
Rządy innych państw, a częściowo i Polski, ustanawiają też w wybranych branżach normy i zasady, na przykład dotyczące liczby uczestników zawodów sportowych, czy konsumentów restauracji albo klientów hoteli, czy uczestników transportu publicznego, uprawnionych do korzystania z usług, jeśli są zaszczepione, ponad ustanowione limity maksymalne osób jednocześnie przebywających w danym miejscu. By jednak powyższe limity, zasady oraz przepisy prawa móc nie tylko stosować, ale i przestrzegać, konieczna jest prawna możliwość przeprowadzania kontroli osób pod względem ich zaszczepienie. Niestety, w Polsce równocześnie z ustalaniem takich zasad nie ustanowiono do tej pory stosownych przepisów, które dawałby uprawnienia przedsiębiorcom i pracodawcom z jednej strony, a usługodawcom z drugiej strony, kontrolowania pracowników, pacjentów, klientów i konsumentów. Z tych względów podejmowane rozwiązania są niemożliwe do praktycznego wyprowadzania wżycie. Szkodzi to walce z pandemią, naraża na zachorowania ludzi oraz na kolejne, niepotrzebne zgony. Mimo to rząd PiS wykazuje w tym zakresie bierność.
– Czy tak ma wyglądać „troska” rządzących o polską gospodarkę, o przedsiębiorców, o pracowników, o konsumentów, o pacjentów, w końcu o wszystkich obywateli w Polsce? – retorycznie pyta senator Adam Szejnfeld.
Anna Karmowska
Biuro senatora Adama Szejnfelda