O dręczeniu psów w schroniskach prowadzonych przez Zenona J. było głośno w całym kraju. W końcu mężczyzna usłyszał wyrok – zdaniem wielu ?zbyt niski? – na mocy którego miał trzymać się z dala od zwierząt. Program interwencyjny Alarm, którego dziennikarz już dwukrotnie odwiedził z kamerą schronisko w Jędrzejewie, pojechał tam i trzeci raz, by sprawdzić, czy bez „pana-tyrana” los bezdomnych psiaków się poprawił…
Przypomnijmy, Zenon J. został oskarżony o znęcanie się nad czworonogami wynikające z braku opieki, m.in. zaniechania leczenia chorych psów. Mężczyzna został skazany na 4 miesiące pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 1 roku. Sąd zakazał mu również prowadzenia schronisk dla bezdomnych zwierząt przez trzy lata.
Aleksandra Śniecikowska z Fundacji Mondo Cane uważa, że wyrok ten jest za niski i zapowiada apelację.
-Dla nas jest oczywiste, że jednocześnie z tym wyrokiem musi iść zakaz wykonywania zawodu w ogóle przez tego pana – mówiła w programie podkreślając: – Dla Zenona J. psy są tylko narzędziem do zarabiania pieniędzy.
A to „psie” imperium było spore. Zenon J. prowadził kilka schronisk, m.in. w Pile, Margoninie, Międzyrzeczu, Choszcznie i Jędrzejewie. Jak informuje autor reportażu emitowanego 26 czerwca na antenie TVP 1, tym ostatnim obecnie zawiaduje fundacja „Zawsze Razem”, założona przez… tego samego pana J. Czy nowy właściciel należycie dba o powierzone mu zwierzęta?
–Z przykrością muszę stwierdzić, że niewiele się zmieniło. Kojce są te same – betonowe, metalowe dachy, w środku zwłaszcza przy wysokich temperaturach jest jak w piekarniku ? mówi Artur Łazowy, prezes Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych EFFATA w Pile, który towarzyszył reporterowi Alarmu podczas wizyty w schronisku.
Podobnego zdania jest również A. Śniecikowska: –Wciąż mamy tę samą sytuację – utrzymywanie zwierząt w stanie nieleczonej choroby. Zenon J. nie wypełnił też zaleceń NIK-u do zapewnienia minimalnych warunków bytowania tych zwierząt.
Nowy właściciel schroniska zapytany o Zenona J. odpowiada: – On nie pełni tu już żadnej roli. Dzierżawimy od niego obiekty, ale o finansach sami decydujemy.
-Zenon J. czerpie z tego określone zyski ? twierdzi Śniecikowska. –Poddzierżawił każde ze swoich schronisk, wziął za każde 15 tysięcy i obmyśla kolejne plany, jak uniknąć konsekwencji, i jak dalej czerpać korzyści z tak okrutnego biznesu jaki on reprezentuje. Nic w tej kwestii się nie zmieniło ? zaznacza szefowa Mondo Cane.
I chociaż sądy coraz częściej i coraz surowiej każą dręczycieli zwierząt, niektórym z nich wciąż trzeba patrzeć na ręce.
(Red.)
Fot. (YT)