Morsowanie, czyli kąpiel w lodowatej wodzie w jeziorze, rzece czy morzu zyskuje coraz większą popularność. Jest to sposób na zahartowanie organizmu, a także niecodzienny sposób na spędzanie wolnego czasu. Pan Roman Wiśniewski,przedsiębiorca, radn y powiatu wałeckiego, założyciel stowarzyszenia ?ZWA Aktywni?, wprowadza nas w niezwykły świat morsowania i przybliża tajniki metody na zachowanie zdrowia i sił witalnych.
Jak pan zaczął swoją przygodę z morsowaniem?
-Byłem chyba jednym z pierwszych morsów tutaj, w Wałczu. Osiem albo dziewięć lat temu zaczęliśmy razem z moją córką. Kiedy morsowaliśmy zimą w Strącznie ktoś nasłał na nas policję, bo zobaczył dwóch wariatów w wodzie. Na dzień dzisiejszy nie robi to na nikim wrażenia. Morsuje coraz więcej osób, a w szczególności pań. Może panie mają mocniejszą psychikę, bo wejście do wody to kwestia przełamania się.
W jakich warunkach najlepiej morsować?
-Najlepszy efekt uzyskamy, gdy temperatura jest na minusie. Kiedy leży śnieg, można się po kąpieli w nim wytarzać, zdarzało się nam też lepić bałwany. Byliśmy na zlocie w Mielnie, kąpaliśmy się zimą w Bałtyku, ale nieporównywalnie trudniej jest wejść do wody latem. Trzydzieści stopni na zewnątrz i kilkanaście stopni ma Bałtyk. Ciało jest nagrzane, wchodzi się do zimnej wody. Łatwiej jest wejść do zimnej wody jeśli się psychicznie z sobą dogada niż latem do tzw. ciepłej wody. Wchodzimy teoretycznie do środowiska dla organizmu niebezpiecznego. W związku z tym ten organizm podejmuje walkę. To nie jest energetycznie obojętne. Jeżeli organizm idzie na trening to z czasem jest coraz bardziej odporny. Morsujmy 2-3 razy w tygodniu, po 10-15 minut.
Dlaczego Pan zaczął morsować, co Pana do tego popchnęło?
-Ciekawość. Inni mogą, ja nie mogę? Muszę też powiedzieć, że od kilku lat nie choruję.
W dniach 7-9 lutego odbył się Zjazd Morsów w Mielnie, mógłby pan opowiedzieć nieco o atmosferze tej imprezy?
-Braliśmy udział w przemarszu przez miasto. Potem rozgrzewka, kąpiel , zupa i do domu. Ludzie byli poprzebierani za różne morskie stwory, genialna impreza. W tym roku było nas prawie 5 tysięcy osób. Energia grupy aż pulsuje, bardzo pozytywne wydarzenie.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiała: Katarzyna Pawłowska-Lemańska
Dodajmy, że Wałcz w 2018 roku zdobył drugie miejsce w ogólnopolskiej akcji rowerowej ?Kręć kilometry?, ustępując miejsca jedynie Gdańskowi.