PIŁA. I znów skandal na torze żużlowym. Tydzień temu w Złotym Kasku zbuntowali się zawodnicy, którzy odmówili wyjazdu na tor mimo, iż sędzia i komisarz chcieli, aby zawody doszły do skutku. Dzisiaj sytuacja była dokładnie odwrotna. Zawodnicy Polonii Piła i Power Duck Iveston PSŻ Poznań zamierzali dokończyć spotkanie, ale sędzia Jerzy Najwer odgwizdał walkower na korzyść gości. I to w chwili, gdy pilanie wygrywali 19:11.
Powód? Zawinił …tor. Przed rozpoczęciem spotkania nikt nie zgłaszał uwag do nawierzchni i owego nieszczęsnego krawężnika, ubiegotygodniowego „bohatera” zawodów. Niestety. W 6. biegu przewrócili się Tomas Jonasson i Paweł Staniszewski. Żużlowcom na szczęście nic się nie stało, ale znów pojawiły sie problemy z torem. Na wirażach powstało dużo dziur. Zawody zostały przerwane na pół godziny. W tym czasie gospodarze mieli naprawić zdewastowaną nawierzchnię.
Po przerwie zawodnicy chcieli kontynuować zawody, ale sędzia i komisarz zdecydowali o ich zakończeniu. Sędzia dał walkowera.
Po meczu władze Polonii zapowiedziały, że będą odwoływać się od decyzji sędziego. Jeśli żużlowa centrala zatwierdzi walkower, to niewykluczone, że pilski klub wycofa się z rozgrywek 2. Ligi Żużlowej– poinformował Przegląd Sportowy.
(Red.)
Fot. Polonia Piła