10,5 tysiąca kilometrów własnym samochodem w 21 dni bez nawigacji satelitarnej? To nie problem dla Józefa Krzemienia i Edwarda Tryby! Nasi podróżnicy ponownie wybrali się w odległą podróż, podczas której promowali Trzciankę!
Po wyjeździe do Kazachstanu przez góry Ural w roku 2018, tegoroczna wyprawa ponownie wiodła za wschodnią granicę Polski. Ekspedycja rozpoczęła się od Litwy, a następnie przebiegała przez Łotwę i Rosję, w której przez Kaługę i Rostow nad Donem podróżnicy dotarli do Krymu i imponującego Mostu Krymskiego.
Kolejnym etapem podróży były piękne tereny południowego Kaukazu, Czeczenia oraz Osetia Południowa. Tutaj wzruszającym momentem była wizyta w Biesłanie i szkole, w której w 2004 roku miał miejsce atak terrorystyczny, w wyniku którego zginęły 334 osoby, a około 700 zostało rannych.
Pan Józef i pan Edward spotkali na miejscu mieszkankę Biesłanu, będącą wówczas jako dziecko jedną z zakładniczek terrorystów. Obecnie, kobieta codziennie przychodzi do ruin szkoły, składa kwiaty i wpisuje się do księgi pamiątkowej. Po chwilach zadumy, globtroterzy ruszyli w dalszą podróż przez Inguszetię do jednego z najstarszych miast Rosji, jakim jest Derbent nad Morzem Kaspijskim z jego niesamowitymi zabytkami. Kolejna na trasie przejazdu była stolica Czeczeni ? Grozny, następnie Władykaukaz. Po przekroczeniu granicy rosyjsko-gruzińskiej, trzcianeccy podróżnicy dotarli do stolicy Gruzji ? Tbilisi, a następnie do Armenii, jej stolicy ? Erewań i największego jeziora Kaukazu ? jeziora Sewan, nazywanego przez miejscowych morzem.
Podróżnicy musieli ponownie obrać kurs na Gruzję, gdyż te względu na wieloletni konflikt między Armenią i Azerbejdżanem o Górski Karabach, przedostanie się przez granicę było niemożliwe. W dalszej drodze zwiedzili Gori ? rodzinne miasto Józefa Stalina, w którym znajduje się muzeum poświęcone sowieckiemu dyktatorowi, a także drugie co do wielkości miasto Gruzji ? Batumi. Po przekroczeni granicy gruzińsko-tureckiej, przyjaciele podążali wzdłuż Morza Czarnego do Stambułu i do otoczonego murami starego miasta. Dalsza droga prowadziła przez Bułgarię, Rumunię, Węgry i Słowację do Polski.
Podróżnicy napotkali na swojej drodze wiele przygód, poznali wielu ludzi, którzy pomagali im w trakcie podróży. Sami globtroterzy przekazywali napotkanym osobom gadżety związane tematycznie z gminą Trzcianka. Jak zapewnili, w przyszłości planują kolejne odległe podróże! Gratulujemy odwagi i wytrwałości w tak trudnej wyprawie, zwłaszcza, że była ona dokonana własnym samochodem.
Dawid Czyż