Azbest zniknie z dróg. Hałda będzie zutylizowana…- Gmina Lubasz zapłaci za błędy ?winnych??

Czarnków Najnowsze Wydarzenia

LUBASZ. 6 kwietnia 2017 roku. –Droga w gminie Lubasz pyli trującym azbestem. Kawałki tej rakotwórczej substancji znajdują się w asfalcie. Nie wiadomo jak się tam znalazły i nikt nie wie jak się ich pozbyć. Wiadomo natomiast, że powodują śmiertelną chorobę i lokalne kłótnie ? tymi słowami dziennikarz Polsat News 2 zapowiedział reportaż o azbestowej aferze, która niechlubnie rozsławiła tę niewielką gminę na cały kraj. Od tego czasu minęły prawie trzy lata. Drogi (a nie droga) z azbestem jak były tak są. Podobnie jak hałda toksycznego gruzu w Sławienku. Jest też protokół pokontrolny WIOŚ, którego zalecenia zamiast wykonać – zaskarżono. Nie ma tylko jednego – winnych?

Kiedy trzy lata temu ? na wniosek mieszkańców ? radni podjęli uchwałę, że otwarte zostanie wysypisko w Sławienku, śmieciowisko było prawdopodobnie puste. Przez kolejne miesiące, bez niczyjego nadzoru trafiał tam gruz z całej gminy, a razem z nim eternit, różne plastiki, opony, butelki i wszystkie tego typu śmieci.

Mieszkańcy może nieopatrznie przywieźli eternit, albo też ktoś go podrzucił. Takie coś nie powinno się wydarzyć –  mówił wówczas reporterowi  Polsat News 2 Wójt Gminy Lubasz Marcin Filoda.

Gmina ogłosiła przetarg na skruszenie gruzu. Zgłosiło się kilka firm, jednak – jak twierdzi jeden z mieszkańców Lubasza – z uwagi na obecność eternitu wycofały się. W efekcie zmieszany z eternitem gruz został jednak skruszony, a jego część wykorzystano do utwardzenia kilku dróg na terenie gminy.

Kiedy już wydawało się, że problem toksycznego gruzowiska zaczyna się rozwiązywać i wszystko jest na  dobrej ?azbestowej? drodze, przed włodarzem gminy pojawiły się kolejne schody. O całej sytuacji ktoś poinformował Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. W gminie pojawili się inspektorzy.

 -Stwierdziliśmy, że na terenie zakładu zarządzanego przez Gminny Zakład Komunalny w Sławienku, na składowisku gruzu porozbiórkowego znajdują się także zmieszane z tym gruzem odpady azbestowe (ok. 2850 ton). Kolejne 650 ton tego gruzu z zawartością azbestu zostało użyte do utwardzenia dróg na terenie gminy Lubasz. Sprawdziliśmy wówczas pięć dróg. Na czterech z nich w wierzchniej warstwie nawierzchni widoczne były fragmenty pokruszonych płyt – mówi Marek Duraj, Kierownik Pilskiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony środowiska w Poznaniu.

W protokole pokontrolnym WIOŚ zobowiązał gminę do prowadzenia gospodarki odpadami w sposób właściwy.

-W szczególności dotyczyło to odpadów azbestowych, które zostały przemielone z gruzem, wymieszane z masami ziemnymi i kamieniami. Stworzyło to ponad 3000 ton odpadów, z których około 20 procent zużyto na utwardzenie gminnych dróg ? dodaje Duraj.

Jednocześnie WIOŚ złożył zawiadomienie do trzcianeckiej prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez M. Filodę. Prokuratura  dwukrotnie umarzała te postępowania ?nie stwierdzając winy wójta w całej sprawie?.

Gmina również złożyła zażalenie do sądu. Na protokół pokontrolny WIOŚ. I przegrała.

-Nie zgadzając się z ustaleniami z protokołu wybraliśmy drogę odwołania do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu, a następnie, po niekorzystnym wyroku, do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie ? poinformował Filoda na  styczniowej sesji Rady Gminy Lubasz.

?Azbestowa? Natura 2000?

Mieszkańcy gminy są oburzeni stanowiskiem wójta. Nie chodzi o sam fakt utwardzenia dróg, ale zatajenie, że ów gruz jest rakotwórczy.

-To skrajna nieodpowiedzialność – bulwersują się. –Drogi te przecież znajdują się na terenie Natura 2000. Tamtędy chodzą matki z małymi dzieci, tam ludzie biegają, uprawiają sport, a przy okazji wdychają unoszące się w powietrzu toksyczne włókna. Gdyby ten proceder nie został zahamowany, to i pozostały gruz ze Sławienka znalazłby się na naszych drogach.

 Tymczasem gmina ogłosiła przetarg na ?Rekultywację terenów zdegradowanych w Gminie Lubasz? . Zdaniem Romualda Gasperowicza, sołtysa wsi Kruteczek, przetarg ten powinien zostać jednak unieważniony. Dlaczego?

-Odniosę się do pisma z kwietnia 2017roku. W trosce o bezpieczeństwo mieszkańców wsi Kruteczek, zadałem wówczas panu wójtowi pytanie: na jakich jeszcze odcinkach dróg naszej gminy został wysypany gruz zanieczyszczony azbestem? Dzisiaj widzę, że we wniosku niektóre z nich pominięto.

W specyfikacji przetargowej widnieją: odcinek Miłkowo- Kamionka, Stajkowo, Lubasz-Antoniewo oraz ul. Pod Lipami w Lubaszu. Tymczasem w przytoczonym przez sołtysa piśmie z magistratu wymienione zostały jeszcze trzy inne fragmenty dróg: Kamionka-Młynkowo, z Miłkowa do drogi wojewódzkiej oraz ul. Konwaliowa w miejscowości Dębe.

Łącznie jest to kolejne 310 metrów, które również trują mieszkańców ? przekonywał radnych sołtys wsi Kruteczek.

Póki co gmina na rekultywację zdegradowanych terenów pozyskała 1. 700 tysięcy złotych dofinansowania z NFOŚiGW w Warszawie. Z tych pieniędzy ma być również zutylizowana pryzma w Sławienku. Mimo iż?

Wójt twierdzi, że to nie są odpady, które można traktować jako szkodliwe – dopowiada Marek Duraj.

I chyba dlatego owa hałda wciąż jest niezabezpieczona. A powinna być, żeby nie dochodziło do  rozwiewania włókienek azbestu, które wnikając do ludzkiego organizmu narażają go na choroby nowotworowe.

Będą kary?

 25 lutego odbędzie się posiedzenie Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie skargi kasacyjnej gminy Lubasz od wyroku WSA w Poznaniu na zarządzenie pokontrolne WIOŚ.  Jeśli wyrok sądu pierwszej instancji zostanie utrzymany w mocy wówczas …

 Będziemy mieli otwartą drogę do dalszych działań. Chodzi głównie o procedury związane  z wymierzeniem kar finansowych za niewłaściwie prowadzenie gospodarki odpadami zawierającymi azbest. Kary te na pewno będą wysokie – puentuje Marek Duraj.

 

Wójt Marcin Filoda odpowiada? 

Panie Wójcie, w specyfikacji przetargowej wymienione są cztery odcinki dróg o łącznej długości 392 metrów. Tymczasem podczas ostatniej sesji rady gminy sołtys Kruteczka Romuald Gasperowicz wymienił dodatkowe trzy fragmenty, które nie zostały ujęte we wniosku. Dlaczego?

Rekultywacja terenów zdegradowanych w Gminie Lubasz polega na przekazaniu pokruszonego w 2016 roku gruzu, w którym znajdują się niewielkie ilości eternitu. Historia ta ma swój początek znacznie wcześniej. W roku 2016 dokonaliśmy wyboru oferenta, który wskazał najtańszą cenę za kruszenie gruzu zgromadzonego na miejscu gromadzenia gruzu i kamieni polnych przy składowisku odpadów w Sławienku. Wcześniejsze kruszenie gruzu zostało wykonane na zlecenie gminy wiosną 2014 roku. Wtedy nie byłem jeszcze wójtem, gdyż urząd ten objąłem 5 grudnia 2014r.  Surowiec ten został również wykorzystany do utwardzenia dróg, natomiast w jakiej ilości i gdzie oraz ile tego pokruszonego gruzu zostało do następnego kruszenia nie wiadomo, ponieważ nie ma na to dokumentów. Od wiosny 2014r. gruz nadal był gromadzony w tym samym miejscu.  Gmina Lubasz nie była jednak za to odpowiedzialna, gdyż obowiązki te przejął Gminny Zakład Komunalny Sp. Z o.o. z Lubasza, utworzony w roku 2011.

Gmina zlecała pokruszenie gruzu celem jego wykorzystania na utwardzenie dróg gruntowych, ale także dlatego, że spółka ekonomicznie w tym czasie nie mogła temu zadaniu podołać. Przed dokonaniem pokruszenia gruzu poleciłem jeszcze dokonanie lustracji zgromadzonego gruzu celem usunięcia z niego znajdujących się tam metali, drewna i innych odpadów niebędących gruzem czy kamieniami. Nikt też nie zauważył żadnego eternitu ani w trakcie przygotowywania gruzu do kruszenia, ani w trakcie kruszenia.

Kontrola WIOŚ ujawniła niewielkie ilości eternitu w pokruszonym gruzie. Po dokonaniu komisyjnego sprawdzenia pryzmy pokruszonego gruzu stwierdzono, że zawiera on ilości eternitu na poziomie 0,58 promila, czyli około 580 gramów w tonie pokruszonego gruzu. WIOŚ uznał to jako odpad niebezpieczny z czym my się nie zgadzamy, gdyż grozi to gminie wysokimi karami. Kontrola inspekcji ochrony środowiska przeprowadzona została na doniesienie. Zostało również złożone na mnie doniesienie o przekroczenie kompetencji i narażeniu na utratę zdrowia i życia mieszkańców w związku z wykorzystaniem tego materiału do utwardzenia dróg. Odbyły się posiedzenia sądów w Trzciance i w Poznaniu. I w jednym i w drugim przypadku nie zostało wszczęte wobec mnie postępowanie.

Wracając do kontroli WIOŚ, nie we wszystkich drogach utwardzonych pokruszonym gruzem stwierdzono obecność eternitu. Gmina dokonując rekultywacji terenów zdegradowanych oczywiście będzie w kontakcie z inspekcją ochrony środowiska i z dużą skrupulatnością dokona przekazania pokruszonego gruzu do utylizacji.

Mówiąc o utwardzonych pokruszonym gruzem drogach ważna jest ilość użytego do tego surowca, a długości dróg wskazane są w celu lokalizacji. Miejsca te zostały też wskazane w czasie kontroli przez odpowiedzialnego za to pracownika. W czasie kruszenia gruzu jego ilość została ustalona przez odpowiedzialnego za to pracownika szacunkowo przez pomiar pryzmy. Pokruszony został gruz w ilości ponad 3000 ton i cały ten gruz chcemy zutylizować. Na to zadanie też pozyskaliśmy około 1,7 mln zł z NFOŚiGW w Warszawie.

Podczas ostatniej sesji mówił Pan, że zainteresowanie rekultywacją terenów zdegradowanych w Gminie Lubasz jest duże. Tymczasem ofertę złożyła tylko jedna firma. Czy posiada ona koncesję na utylizację azbestu?

Tak, przetarg ten cieszył się zainteresowaniem na co wskazywały zadawane przez zainteresowane podmioty pytania dotyczące przedmiotu przetargu. Z przetargami tak się zdarza, że mimo zadawanych pytań wpływają pojedyncze oferty lub nie wpływają żadne. Na to już zamawiający nie ma wpływu.

Na przetarg dotyczący rekultywacji terenów zdegradowanych wpłynęła jedna oferta. Jest to oferta firmy z Poznaniu, która ma wszelkie zezwolenia na to, aby wykonać nam tę usługę w tym także umowę ze składowiskiem odpadów niebezpiecznych. W tej chwili trwa jeszcze postępowanie przetargowe a umowa jeszcze nie jest podpisana.

W związku z tym przetargiem mieliśmy w naszym urzędzie kontrole CBA. Jak się dowiedziałem znów jest to kolejne doniesienie, tym razem o podpisanie umowy na utylizację tego gruzu z firmą, która nie ma uprawnień. Jest to oczywiście nieprawda. Jeżeli chodzi o ochronę środowiska to jest to zagadnienie niezwykle ważne i znajdujące się też w sferze moich zainteresowań. W czasie mojej poprzedniej jak i obecnej kadencji pozyskaliśmy i staramy się pozyskać kolejne środki zewnętrzne na ochronę środowiska.

Wracając do kontroli przeprowadzanej w naszym urzędzie przez CBA, była to już 3 kontrola przeprowadzona przez tę instytucję. Żadna z nich nie stwierdziła nieprawidłowości.

Widać jednak donoszący na mnie postawił sobie za cel uprzykrzyć mi życie i spowolnić pracę urzędu.

Mógłby Pan podać łączny, przybliżony koszt „azbestowego problemu”. tj.  koszty skruszenia gruzu, jego wywozu i utwardzenia nim dróg, ich rekultywację i późniejszy remont, a także koszty utylizacji, także hałdy w Sławienku?  

Na dzisiaj nie podam jeszcze wszystkich kosztów z tym związanych. Decydujący wpływ na to będzie miała ilość pokruszonego i przekazanego do utylizacji gruzu składowanego w Sławienku, który jak powiedziałem wcześniej – określony był szacunkowo.

Jak rozumiem, obecnie w Sławienku jest monitoring. Ale gdy mieszkańcy zwozili tam gruz porozbiórkowy nikt tego nie nadzorował. Czy pryzma ta jest obecnie zabezpieczona?

Tak obecnie GZK zainstalował w Sławienku monitoring. Pryzma pokruszonego gruzu czeka na utylizację, a jej stan od momentu kontroli WIOŚ w 2017 roku pozostał nienaruszony.

(Red.)