ZŁOTÓW. Policjanci złotowskiej drogówki pełniąc służbę w nieoznakowanym radiowozie zmierzyli prędkość jadącej przed nimi yamahy. Na ekranie wyświetliło się 152 km/h w miejscu, gdzie można było jechać maksymalnie 70 km/h. Motocyklista z Piły zapomniał, że droga to nie tor wyścigowy, na którym można testować możliwości swojego jednośladu. Policyjna kontrola drogowa zakończyła się w pełni zasłużonym mandatem karnym oraz 10 punktami karnymi.
Złotowscy policjanci, realizując czynności służbowe na terenie drogi krajowej nr 11, zauważyli w miejscowości Ptusza motocyklistę, który dynamicznie przemieszczał się yamahą. Dysponując nieoznakowanym radiowozem wyposażonym w wideorejestrator dokonali pomiaru prędkości. Na wyświetlaczu pojawiło się 152 km/h. Wynik ten potwierdził, że mężczyzna przekroczył dopuszczalną w tym miejscu prędkość, aż o 82 km/h.
?Funkcjonariusze włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając tym samym kierującemu wyraźną informację do zatrzymania pojazdu. Podczas interwencji 40-letni pilanin tłumaczył, że zrobiło się ciepło i chciał zrobić sobie wiosenną przejażdżkę. Mimo wyjaśnień kierowcy, funkcjonariusze nałożyli na niego w pełni zasłużoną karę. Za nadmierną prędkość poza obszarem zabudowanym mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 500 złotych i 10 punktów karnych ? informuje podkom. Maciej Forecki z KPP w Złotowie.
Jak zaznacza, mimo rosnących temperatur w ostatnich dniach, warunki drogowe nadal należy uznać za niesprzyjające.
?Niestety wielu kierowców liczy na szczęście i swoje umiejętności. Za ryzykowną jazdę i nieprzestrzeganie przepisów dotyczących dopuszczalnej prędkości motocyklista otrzymał tylko mandat, więc może mówić o wielkim szczęściu, ponieważ mogło się to skończyć znacznie gorzej. Z pewnością kierujący zapamięta tak rozpoczęty sezon motocyklowy ? dodaje Forecki.
Policja apeluje do wszystkich uczestników ruchu drogowego o szczególną rozwagę. Pamiętajmy: dobrym kierowcą nie jest ten, komu wydaje się, że potrafi dobrze jeździć, ale ten, kogo umiejętności przewidywania przewyższają umiejętności jazdy, o tym zdecydowanie zapomniał mieszkaniec Piły, który drogę potraktował jak tor wyścigowy.
(Red.)
Fot. KPP Złotów