Już prawie się udało…

Inwestycje Najnowsze Piła Wydarzenia

SZYDŁOWO. …Napisał dzisiaj na Facebooku włodarz gminy Szydłowo Tobiasz Wiesiołek. O czym mowa? O ścieżce rowerowej Piła-Kotuń, która już otrzymała dofinansowanie, tyle, że plany jej budowy pokrzyżował pewien mieszkaniec Kotunia. Wniosek? Inwestycja znów jest zagrożona…

“Jesteśmy bardzo blisko końca – czytamy w internetowym komunikacie wójta Wiesiołka. -Urząd Marszałkowski Województwa Wielkopolskiego przyznał nam dofinansowanie do budowy ścieżki z wiatą i utwardzonym parkingiem w Kotuniu. Całe zadanie wycenione zostało na kwotę 1 080 000 zł przy 747 000 zł dofinansowania. Wczoraj, w ostatni dzień przed uprawomocnieniem się decyzji pozwolenia na budowę dostaliśmy informację o ponownym odwołaniu się od decyzji przez osobę będącą stroną i mieszkającą w Kotuniu. Apeluję do tej osoby o wycofanie odwołania, jest jeszcze na to czas. W innym przypadku inwestycja jest niezwykle zagrożona i prawdopodobnie nie będziemy mogli sięgnąć po środki inwestycyjne, które już nam przyznano. Żeby dojść do tego etapu, przy tym zadaniu pracowało wielu ludzi z 5 urzędów oraz 546 mieszkańców, którzy podpisali się pod wnioskiem o budowę tej ścieżki”.

Tyle wpis w sieci. Temat ścieżki rowerowej szerzej omówiono podczas dzisiejszej konferencji prasowej zorganizowanej w miejscu, w którym owa inwestycja ma być zrealizowana.

?Wczoraj rozpatrywaliśmy wnioski, które zostały złożone na ścieżki rowerowe w województwie wielkopolskim. Bardzo dobry wniosek został złożony przez pana wójta i jego współpracowników. Otrzymał najwięcej punktów – zaznaczył Jacek Bogusławski, Członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego.

A za punktami poszły pieniądze, dokładnie – 747 tysięcy złotych.

?Ta kwota robi na nas ogromne wrażenie. W napisanie wniosku włożyliśmy wiele pracy. Dziękuję całemu zespołowi. Jestem z niego dumny ? mówił Wójt Gminy Szydłowo Tobiasz Wiesiołek dodając ? Ścieżka rowerowa jest na pewno bardzo potrzebną społecznie inwestycją. Zebrano pod nią aż 560 podpisów. Pokazuje to, że ta strategiczna współpraca dwóch sąsiadów ma sens.

Ale nie wszystko jest tak różowe jak mogłoby się wydawać. Już przy pierwszym wydaniu pozwolenia na budowę jeden z mieszkańców Kotunia złożył odwołanie. Wniosek w terminie został poprawiony i ponownie złożony. Niestety. Wczoraj – w ostatni dzień uprawomocnienia decyzji sytuacja się powtórzyła.

?Ta wiadomość podcięła nam skrzydła ? przyznał włodarz gminy Szydłowo. ? Pięć urzędów i niezliczona ilość urzędników przez półtora roku pracowała na ten sukces. Teraz, gdy mamy te pieniądze już na stole, pojawiło się zagrożenie, że tych środków nie będziemy mogli wziąć. A przecież ta inwestycja jest bardzo ważna dla rozwoju gminy Szydłowo. Dlatego proszę o wycofanie tego odwołania. Jeszcze jest czas.

J. Bogusławki. ? A ja mam nadzieję, że ten pas zieleni niedługo będzie ścieżką rowerową…

(Red.)