To skok na kasę Polaków

Piła

Inwestycje na terenie północnej Wielkopolski, a także mało optymistyczne tematy jak cięcia unijnych dotacji dla rolników czy opłata paliwowa, zdominowały konferencję prasową Pilskiego Stronnictwa Ludowego.

Zacznijmy od inwestycji. ?Sejmik podjął uchwałę o przeznaczeniu 3. 250 tys. zł na kolejną edycję konkursu ?Pięknieje wielkopolska wieś?. Konkurs od kilku lat cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Jego celem jest zmiana otoczenia w małych miejscowościach, a także integracja mieszkańców. Do programu należy blisko 2 tys. sołectw ze 185 wielkopolskich gmin – podkreślił Krzysztof Grabowski, Wicemarszałek Województwa Wielkopolskiego. Kolejna inwestycja realizowana jest z myślą o pszczelarzach. -Jesteśmy pierwszym regionem w Polsce, który ze swojego budżetu przeznaczy 2 mln zł na zakup węzy pszczelej. Pierwotnie przeznaczyliśmy także 1,6 mln zł na zakup sadzonek drzew miododajnych. W tym roku posadzonych zostanie 24,5 tys. takich drzew, m.in. w gminie Łobżenica – dodał Grabowski. Odniósł się również do znowelizowanego prawa łowieckiego, które szacowaniem szkód łowieckich obarczyło sołtysów, nierzadko nieprzygotowanych merytorycznie do tego zadania.
-PSL działa w kierunku zmiany tej ustawy i wszystko na to wskazuje, że tak się stanie ? zapewnił wicemarszałek.
W temacie inwestycji Krzysztof Paszyk wspomniał o sprawnie realizowanej modernizacji linii kolejowej Poznań-Piła, a także o kolejnej odmowie wojewody wielkopolskiego w kwestii pozwolenia na budowę małej obwodnicy Obornik. Jednak największe oburzenie nie tylko posła PSL, ale również całej sejmowej opozycji wzbudziła przyjęta większością głosów opłata paliwowa. -Hipokryzja towarzyszy pracom rządu PiS ? mówił Paszyk. -Jak można jednego dnia mówić, że jest się rządem najbardziej troszczącym się o najuboższych, a jednocześnie serwować podwyżki cen paliwa, które i tak rosną w związku z podwyżką cen światowych paliwa. Ta kumulacja spowoduje, że za chwilę za litr paliwa zapłacimy 6 zł. To bardzo niebezpieczne i dla Polski, i dla Polaków.
Na przestrzeni kilkudziesięciu ostatnich lat bowiem nie zdarzyło się, by jakakolwiek opłata paliwowa nie skutkowała podwyżkami. Wraz ze zdrożeniem paliwa podniosą się koszty transportu, a w efekcie ceny wszystkich towarów, w tym żywności. -Skoro rząd przekonuje nas, że sytuacja budżetowa kraju jest dobra, to nigdy nie powinien sięgać do naszych kieszeni. To jest skok na kasę Polaków -spuentował poseł. Paszyk nie ukrywał też zbulwersowania faktem, iż do polskich rolników trafi mniej unijnych pieniędzy, mimo iż przed wyborami PiS obiecywało podwojenie dopłat. -Dopłaty bezpośrednie zmniejszą się o 2,5 mld euro, jeszcze większe cięcia dotknęły polityki rozwoju obszarów wiejskich, gdzie pula skurczyła się z 11 do 8 mld euro. A to są przecież bardzo istotne środki, dzięki którym gospodarstwa, chociażby w powiecie pilskim zrobiły znaczny skok do przodu ?zaznaczył Krzysztof Paszyk.