WAŁCZ. Chciał zaimponować dziewczynie, więc skoczył do jeziora Zamkowego i popłynął na drugi brzeg. Konsekwencje tego wyczynu były opłakane. 21-latek wyziębiony trafił do szpitala, a jego dziewczyna pękała z dumy, że ma takiego „odważnego” adoratora.
–Tuż po północy dyżurny jednostki Policji w Wałczu, otrzymał telefoniczne zgłoszenie o tym, że z pomostu do jeziora Zamkowego skoczył jakiś mężczyzna. Na miejsce natychmiast skierowani zostali patrolujący miasto policjanci. Na promenadzie jeziora Zamkowego funkcjonariusze zastali młodą dziewczynę. Chłopak z którym była, znajdował się już po drugiej stronie jeziora. Jak się okazało, 21 – latek jest morsem i przepływając Zamkowe chciał zaimponować swojej wybrance, której taki popis przypadł do gustu – relacjonuje mł.asp. Beata Budzyń z KPP w Wałczu.
Mężczyzna samodzielnie wyszedł z wody na drugim brzeg jeziora. Uskarżał się jedynie na doskwierające zimno. Wezwane na miejsce pogotowie przetransportowało go do szpitala.
Policja przypomina: „Morsowannie”, to co raz popularniejszy sport. Ważną kwestią jest strój do „morsowania”: czapka, rękawiczki, strój kąpielowy, buty aby unikną poślizgnięcia. Po wyjściu z wody trzeba mieć przygotowane ciepłe ubranie i najlepiej termos z ciepłą herbatą.
Kąpiel powinna trwać od 3 ? 5 minut. „Morsowanie” wymaga porządnej rozgrzewki, do momentu uczucia gorąca. Zaczynając „morosowanie” zaleca się wizytę u lekarza, który wykluczy problemy kardiologiczne. Nie zaleca się „morsowania” w pojedynkę.