To stała komenda saperów, którzy zakończyli budowę sieci lub ustawili miny i przechodzą do fazy finalnej zajęć – wysadzania. Żołnierze kompanii saperów oraz batalionów 12. Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej zakończyli właśnie kilkudniowe szkolenie na poligonie w Biedrusku.
Saper nie może popaść w rutynę, dlatego konieczne jest systematyczne szkolenie i wprowadzanie nowych elementów. W myśl zasady, że saper myśli trzy kroki do przodu, uczestnicy ćwiczeń przeszli szkolenie z zasad bezpieczeństwa, ponieważ praca z materiałami wybuchowymi niesie za sobą spore ryzyko.
Żołnierze doskonalili swoje umiejętności w oparciu o poligonowy ośrodek inżynieryjno-saperski w Biedrusku. Kształcili się m.in. z zakresu ustawiania i niszczenia pojedynczych min. Podczas zajęć Terytorialsi używali bojowych min przeciwpancernych TM 62M oraz systemu detonacji ciągłej STS (Shock Tube System), który przeznaczony jest do detonowania ładunków materiałów wybuchowych podczas prowadzenia prac minerskich.
Dodatkowo, Terytorialsi wykonywali pod okiem dowódcy kompanii i instruktorów, sieci wybuchowe a także przeprowadzali wysadzanie ładunków sposobem ogniowym i elektrycznym.
Choć kompania saperów to najmłodszy pododdział 12. WBOT, to muszę przyznać, że w naszych szeregach służą także doświadczeni żołnierze – instruktorzy. Zajęcia saperskie wymagają nieustannego podnoszenia swoich kwalifikacji. Ta specjalność wiąże się zarówno z wieloma godzinami spędzonymi nad książkami, jak i wpojeniem pewnych schematów i zasad, aby wiedzieć, w jaki sposób w danym momencie poprowadzić działania – tłumaczy dowódca kompanii saperów 12. WBOT.
Saperzy na co dzień wykonują złożone prace, które wymagają specjalistycznego przygotowania i zastosowania różnorodnego sprzętu inżynieryjnego.
Fot. 12. Wielkopolska Brygada Obrony Terytorialnej