ŁUGI UJSKIE. To zdarzenie mogło mieć tragiczny finał. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. 30 grudnia, po godzinie 22. na DK 11 w Ługach Ujskich, BMW wjechało w przystanek autobusowy. Kierowca był pod wpływem alkoholu.
Przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Nie bez znaczenia był również stan nietrzeźwości, jaki stwierdzono u kierowcy auta.
Razem z nim podróżowały dwie osoby. Nikomu nic się nie stało. Mimo to 32-letni kierowca nie uniknie odpowiedzialności. Grozi mu nawet kilka lat więzienia. Niewykluczone, że poniesie też konsekwencje finansowe i starci prawo jazdy.
(Red.)