PILNE❗️Mam na imię Jarek, mam 15 lat i tak strasznie boję się, że to moje ostatnie słowa… Mam RAKA kości, piszę tę słowa jedną ręką, drugiej już nie mam. 1 listopada lekarze amputowali mi ją razem z barkiem i łopatką… Przy moim łóżku jest mama, wychowuje mnie sama, jestem jedynym, co ma. Umrzeć – nie mogę jej tego zrobić. Proszę Cię o pomoc… To moja ostatnia szansa na życie. Innej już nie mam.
Zwykły ból ręki, to, co wziąłem za stłuczenie, okazał się złośliwym nowotworem kości. Nigdy nie sądziłem, że stanę się jednym z tych chorych na raka dzieci… Czasem patrzę w lustro, w tej chudej postaci bez włosów nie poznaję już siebie…
Kiedy 20 września przyszli do mnie lekarze, wiedziałem, że mają złe wieści… Leczenie przestało działać, nowotwór zaatakował ponownie… Powiedzieli, że przepraszają mnie, ale nie są w stanie mnie wyleczyć. Nie są w stanie powiedzieć, ile życia mi zostało…
Załamałem się, przestałem się odzywać, chciałem się po prostu poddać. To mama poruszyła niebo i ziemię, by mnie ratować. Zmieniliśmy szpital, lekarze podjęli walkę, ale powiedzieli, że muszą amputować mi rękę…
Mówiłem mamie, że nie chcę być kaleką, nie chcę żyć bez ręki… Teraz wiem, że to nieprawda. Boję się i bardzo chcę żyć. Przede mną kolejna chemia i jeśli to nie pomoże, nie pomoże już nic… Mama jest na bezpłatnym urlopie, by być ze mną, nie mamy pieniędzy, a rachunek w szpitalu rośnie.
Chcę wrócić do domu, do babci, do mojego psa, do szkoły, do moich przyjaciół. Chcę, by moja mama przestała płakać. Chcę dożyć 16. urodzin i kolejnych. Proszę Cię, pomóż mi…
LINK:
https://www.siepomaga.pl/jarek?utm_medium=email&utm_source=newsletter