PIŁA. O tym czy remont stadionu na ulicy Bydgoskiej w Pile mógł rozpocząć się w październiku bieżącego roku rozmawiamy ze Starostą Pilskim, Eligiuszem Komarowskim.
Panie Starosto, co by Pan powiedział o piątkowej konferencji Prezydenta Piły, dotyczącej przyszłości żużla w Pile? Czy są realne szanse aby prace budowlane rozpoczęły się jeszcze w tym roku.
Obejrzawszy piątkową konferencję włodarza gminy Piły p. Piotra Głowskiego, analizując jego słowa mogę na samym wstępie stwierdzić – NIE! Pomijam w tym momencie jego bezpodstawny zarzut o rzekomą „obstrukcję starostwa”, gdyż są to słowa ( nie pierwszy raz), po pierwsze nieprawdziwe, po drugie krzywdzące dla moich współpracowników.
Kiedy dokładnie wpłynął wniosek o pozwolenie na przebudowę stadionu przy ulicy Bydgoskiej w Pile i co zawierał, bądź czego zabrakło?
Dopiero w dniu 31 sierpnia b.r. trafił do Starostwa Powiatowego wniosek władz Piły o wydanie pozwolenia budowlanego na przebudowę stadionu. Dlaczego dopiero 31 sierpnia- nie wiem.
Jednym z załączników tego wniosku była tzw. decyzja o lokalizacji celu publicznego, którą to prezydent miasta wydał dopiero w dniu 10 sierpnia 2021 roku. Decyzja ta była niestety obarczona błędem, który zdaniem władz gminy został zakwalifikowany jako oczywista omyłka pisarka i sprostowany w dniu 16 września 2021 roku . Od tej decyzji prezydenta miasta jedno ze stowarzyszeń wniosło odwołanie. O czym pracownicy starostwa nie wiedzieli. Kilka dni temu ekolog opublikował informację, że powodem jego odwołania jest to, że jego zdaniem prezydent Piły w swojej decyzji mówiąc kolokwialnie „okroił obszar inwestycji”. Najbliższy czas pokaże czy racje ma ekolog czy włodarz gminy.
Ile czasu na wydanie pozwolenia budowlanego mają Pana współpracownicy i jak pracowali nad wnioskiem w sprawie rozbudowy stadionu ?
Wniosek o wydanie pozwolenia budowlanego winien przez moich współpracowników zostać rozpatrzony w ciągu 65 dni i to pod warunkiem, że inwestor dostarcza nam komplet dokumentów.
Moi współpracownicy otrzymali wniosek na tzw. swoje biurko 2 września b.r. Zabrali się za pracę niezwłocznie. Stwierdzają jednak, że wniosek jest niekompletny, a władze gminy nie uzupełniają koniecznych braków pomimo próśb starostwa. Ostatecznie w takiej sytuacji przepisy nakazują zwrócić dokumenty wnioskodawcy. Starostwo nie może ingerować w treść wniosku, nie może samemu naprawiać błędów.
Co czekało by stadion, gdyby np. prezydent miasta złożył prawidłowy, kompletny wniosek o pozwolenie budowlane? Kiedy tak naprawdę rozpoczęłyby się prace na torze?
Czy faktycznie „dzisiaj” jak usłyszeliśmy na konferencji z ust p. Piotra Głowskiego musielibyśmy położyć nawierzchnię toru, by wiosną mogliby ściągać się na nim żużlowcy. Czy to od samego początku było to w ogóle realne? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania biorąc pod uwagę obowiązujące przepisy i naszą najlepszą wolę, oraz maksymalne „szczęście” wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego.
Choć mielibyśmy 65 dni na wydanie pozwolenia budowlanego, to zakładam, że ze względu na wagę sprawy udałoby nam się wydać decyzję już po 2 tygodniach ( choć praktycznie jest to prawie niemożliwe). Mamy zatem już 15 września. Kolejne 2 tygodnie inwestor musi czekać na uprawomocnienie się decyzji ( 30 wrzesień).
Na konferencji usłyszeliśmy, że przetarg przekroczyłby progi unijne. Zatem w tej sytuacji ogłaszając przetarg po uprawomocnieniu się pozwolenia budowlanego inwestor musiałby wyznaczyć minimalny okres 35 dni na tzw. składanie ofert przez potencjalnych budowniczych stadionu . Podkreślam minimum. Zatem dochodzimy już do dnia 04 listopada b.r.
Przy bardzo pozytywnym założeniu, że pojawili się chętni do budowy Zamawiający (gmina Piła) musi wyznaczyć kolejne minimum 10 dni na tzw. złożenie dodatkowych dokumentów dotyczących postępowania przetargowego. Zatem mamy już 15 listopada br. Przy założeniu, że wszystko zrealizowano zgodnie z prawem Zamawiający ogłasza oficjalnie tzw. wybór najkorzystniejszej oferty.
Od tego ogłoszenia Zamawiający znowu musi odczekać minimum kolejne 10 dni i dopiero może podpisać umowę z wykonawcą. Zatem jest już 26 listopad 2021 roku. Do tego należy dodać kwestie z przekazaniem terenu budowy i inne czynności. Zatem okazuje się, że w najbardziej optymistycznym wariancie maszyny budowlane mogłyby rozpocząć prace na stadionie w okolicach 1 grudnia 2021.
Podkreślam, przedstawiłem najbardziej minimalny czasowo i optymistyczny wariant czasowy wymagany przepisami prawa przy organizacji przetargu unijnego.
Podsumowując p. Piotr Głowski prezydent miasta Piła, składając wniosek o wydanie pozwolenia budowlanego dopiero w dniu 31 sierpnia 2021 roku nie miał w świetle tego co usłyszeliśmy na konferencji i na tle obowiązujących przepisów najmniejszych podstaw do tego by twierdzić, że realnie „teraz ( 15 październik) musielibyśmy położyć nawierzchnię toru”.
Podam przykład naszej inwestycji Stadionu Powiatowego przy Okrzei w Pile. Otóż pomimo tego, ze my nie prowadziliśmy procedur unijnych to i tak od dnia ogłoszenia przetargu do podpisania umowy z wykonawcą minęło przeszło 40 dni.
Fakt złożenia odwołania przez stowarzyszenie ekologiczne od jednej z decyzji prezydenta Piły co prawda spowolnił procedurę, ale i tak najwcześniej jak wynika z treści obowiązujących przepisów prawa- prace mogłyby się rozpocząć najwcześniej w grudniu w najbardziej optymistycznej wersji. Jak sądzicie czy w grudniu byłaby szansa na prawidłową realizację inwestycji.
Dlaczego Pana zdaniem Urząd Miasta Piły tak długo zwlekał z złożeniem wniosku o wydanie pozwolenia na przebudowę stadionu?
Nie potrafię, a bardzo żałuję odpowiedzieć na pytanie dlaczego dopiero 31 sierpnia władze miasta złożyły wniosek o wydanie pozwolenia budowlanego, wiedząc o tym, że minimum tor musi być wybudowany jesienią b.r.
Nie warto zatem obwiniać innym, tylko pokusić się o refleksję nad własnym postępowaniem p. prezydencie miasta Piotrze Głowski.
P.S. Chciałbym też poinformować wszystkich, którzy w swoich wypowiedziach czy artykułach prasowych zarzucają moim współpracownikom obstrukcję, czy „brak wsparcia” dla inwestycji, a wręcz niektórzy autorzy sugerują że de facto powinniśmy postąpić niezgodnie z prawem, muszą liczyć się z tym, że będą musieli obronić swoje bezpodstawne zarzuty na drodze innych postępowań prawnych.
Dziękuję za rozmowę.
Foto: Red. Eligiusz Komarowski