CHODZIEŻ. Wracamy do tematu. Pomysłodawca i organizator Motorowodnych Mistrzostw Europy w Chodzieży i prezes miejscowego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego znów trafił do ogólnopolskich mediów. O 67-letnim Remigiuszu N. zrobiło się głośno miesiąc temu. Mężczyzna miał molestować dwie nastolatki. Sprawę przedstawił wczoraj telewizyjny program interwencyjny „Alarm!”
Do molestowania miało dochodzić od wiosny do lipca br., w bazie WOPR, gdzie m.in. młodzież zdobywa uprawnienia ratownicze.
-Dochodziło do czynów seksualnych popełnionych na szkodę dwóch małoletnich (15i 16 lat). Jeden z zarzutów obejmuje jednokrotne działanie polegające na doprowadzeniu przemocą pokrzywdzonej do poddania się innym czynnościom seksualnym – mówił w programie prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Artur Nowak, adwokat jednej z pokrzywdzonych dziewczyn w rozmowie z dziennikarzem Alarmu podkreślił:
-Jest to szczególnie naganne z tego względu, że mamy do czynienia z pewnym autorytetem. Osobą, której działalność jest doceniania publicznie, wokół której gromadzi się młodzież.
Jeden z ratowników WOPR nie daje wiary oskarżeniom wobec swojego byłego już szefa.
-To bardzo przyjacielski człowiek. Nieraz przytulił jakąś osobę, uśmiechnął się, klepnął. Mam nadzieję, że to zostało źle zinterpretowane przez te dziewczynki i cała sprawa się wyjaśni.
Na to liczy przede wszystkim Remigiusz N. Mężczyzna nie chciał jednak rozmawiać z reporterem Alarmu. Odesłał go do swojego adwokata. Ale i mecenas odmówił komentarza „na temat sprawy, czy osoby Remigiusza N”.
Lakonicznie wypowiadają się też władze Chodzieży, które są właścicielem bazy WOPR.
-Jeśli zarzuty by się potwierdziły, to ten pan nie będzie już organizował zawodów – zapewnił Piotr Witkowski, zastępca burmistrza Chodzieży.
Ale… Problem z molestowaniem nie jest jedynym, z jakim ostatnio kojarzony jest chodzieski WOPR. W bazie miały się też odbywać nocne libacje alkoholowe. Nowy prezes organizacji Tomasz Hepner nie chciał na ten temat rozmawiać. A władze miasta – o czym przekonywał burmistrz Witkowski – nic o nocnym pijaństwie w stanicy nie wiedziały.
– Jeśli faktycznie do tego dochodziło, to będziemy musieli zareagować, ale do tej pory nic takiego do nas nie dotarło – zapewnił przed kamerą.
Remigiusz N. to znany lokalny polityk. Od 2018 roku wiceprzewodniczący rady powiatu z poparciem PO. Do niedawna cieszył się sporym zaufaniem społeczności.
Decyzją prokuratury 67-latek ma zakaz przebywania na stanicy WOPR oraz pracy z małoletnimi. Nie może także opuszczać kraju. Grożą mu 3 lata więzienia.
(Red.)
Fot. kadry z programu Alarm