KRZYŻ WLKP. Pewien 39-latek połakomił się na cudzą własność. Zakradał się więc do nieczynnego tartaku, wynosił silniki elektryczne oraz części od maszyn przemysłowych i sprzedawał je na złom. Proceder ten trwał blisko dwa tygodnie, aż któregoś dnia szczęśliwa passa złodzieja się zakończyła…
-10 maja, po południu policjanci, zauważyli mężczyznę, który z nieczynnego tartaku wynosił jakiś przedmiot, a następnie załadował go na wózek. Mundurowych zaintrygowała ta sytuacja. Postanowili więc skontrolować mężczyznę ? relacjonuje mł.asp. Karolina Górzna-Kustra z czarnkowskiej Policji.- 39-latek był wyraźnie zaniepokojony i zdziwiony reakcją funkcjonariuszy. W trakcie sprawdzania w systemach policyjnych okazało się, że miał on już wcześniej konflikt z prawem. Wyznał mundurowym, że klika minut wcześniej ukradł imadło przemysłowe. Został zatrzymany, a jego łup zabezpieczony.
W trakcie dalszych czynności policjanci ustalili, że to nie była jedyna kradzież na koncie 39-latka, bowiem w okresie od 18 do 30 kwietnia regularnie wynosił on silniki elektryczne i części od maszyn przemysłowych, a skradzione fanty sprzedawał w punkcie skupu złomu.
O całym zdarzeniu funkcjonariusze powiadomili właściciela, który wartość skradzionego mienia wycenił na kwotę około 20 tys. złotych.
–Podczas przesłuchania podejrzany przyznał się do kradzieży. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności- dodaje Górzna ?Kustra.
(Red.)