Skargę Polski i Węgier na mechanizm znany jako „pieniądze za praworządność” Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpatrywał w pełnym składzie. Świadczy to o wadze i znaczeniu tego rozstrzygnięcia. Zaskarżając mechanizm warunkowości oba kraje podnosiły, że jego przyjęcie jest złamaniem traktatów unijnych. Trybunał uznał jednak, że zasada „pieniądze za praworządność” jest nie tylko zgodna z traktatami, ale, że ma znaczenie o wiele większe LIBERADZKI: KTO DE FACTO RZĄDZI? SOLIDARNA niż tylko buchalteryjne. Istotą orzeczenia TSUE jest stwierdzenie: „zasady państwa prawa stanowią element tożsamości Unii Europejskiej”. To jest fundament Unii.
Środki unijne. Niestety PiS-owska „reforma sądownictwa” wręcz ostentacyjnie godzi w te wartości! Ale to się kończy. Po orzeczeniu
TSUE nie ma wątpliwości, że pieniądze dla Polski są zagrożone. Unia oczekuje czynów, a nie słów. Mamy w tej chwili w Sejmie trzy projekty ustaw dotyczących reformy SN: prezydencki, PiS i opozycji. Trzeba z tego zrobić jedną przyzwoitą ustawę spełniającą wymogi sformułowane w roku 2020, w rozporządzeniu o powiązaniu wypłat z funduszy unijnych z praworządnością. Trzy sprawy wymagają rozwiązania – likwidacja Izby Dyscyplinarnej, zmiana ustroju KRS w duchu Konstytucji oraz przywrócenie do pracy zawieszonych sędziów i prokuratorów. Tymczasem w komentarzach przedstawicieli PiS słyszymy, że orzeczenie TSUE dotyczy tylko przypadków nieprawidłowego wykorzystywania środków lub korupcji. To nieprawda. „Solidarna Polska” natomiast skupia się na atakowaniu premiera Morawieckiego zarzucając mu, że zgadzając się na mechanizm „pieniądze za praworządność”, popełnił wielki, historyczny wręcz błąd.
Solidarna Polska
Siłą rzeczy nasuwa się pytanie, kto de facto rządzi? Solidarna Polska, PiS czy premier? No i jaka w tym tyglu namiętności, oskarżeń i obron, jest pozycja prezydenta Andrzeja Dudy? Jedno wszakże jest oczywiste – jeśli Polska nie będzie respektowała zasad, którymi kieruje się UE, do czego dobrowolnie się zobowiązała i z czego czerpie korzyści, to będzie coraz bardziej brnąć w samotność i biedę. Nie zapominajmy bowiem, że orzeczenie TSUE dotyczy nie tylko Funduszu Odbudowy, ale też funduszy zapisanych w budżecie Unii na lata 2021-2027. Ciekaw jestem, jak PiS wytłumaczy to rolnikom, samorządom miast, młodzieży pragnącej wyjechać na studia za
granicę, korzystając z programu Erasmus? Wszak niewiele ma to wspólnego z obroną suwerenności.
Przychodzi czas, żeby rządzący złożyli jednoznaczną deklarację – czy chcą byśmy byli w Unii i korzystali z jej dobrodziejstw, czy żebyśmy byli obok Unii lub wręcz poza nią. Żadne prawne kruczki, żadne wybiegi już nie pomogą.
TSUE działa na podstawie traktatu o UE i jest jedynym źródłem wykładni prawa traktatowego na użytek przepisów wykonawczych UE. Przypominam, że Polska traktat ratyfikowała i jest zobowiązana do jego przestrzegania. Albo więc rząd PiS przestanie łamać Konstytucję, a następnie zastosuje się do orzeczeń TSUE i na powrót będzie odpowiedzialnym i godnym zaufania członkiem UE, albo słabnąca i samotna Polska z roku na rok stawać się łatwiejszym celem kolejnej rosyjskiej ekspansji.
- Prof. Bogusław Liberadzki, Poseł do Parlamentu Europejskiego z grupy politycznej S&D
- https://www.facebook.com/BoguslawLiberadzki