– Bruksela się troszczy o to, żeby obywatele polscy byli w tej samej pozycji prawnej, także finansowej, jak obywatele każdego innego państwa członkowskiego, czyli jak obywatele Unii Europejskiej. Przy czym jeszcze większą troskę – w sensie pilności – przywiązuje się do tego, żeby Unia, jako całość, trwała, bo jest nam wszystkim potrzebna – mówił w Polskim Radiu 24 europoseł Lewicy Bogusław Liberadzki.
Parlament Europejski przyjął w ubiegłym tygodniu rezolucję wzywającą Komisję Europejską do wstrzymania wypłaty Polsce środków z Funduszu Odbudowy, przy czym europosłowie na końcu dokumentu podkreślili, że nie można pozbawić tych środków Polaków, zatem KE powinna wypracować mechanizm przekazania ich do Polski z pominięciem władzy centralnej. W „24 Pytaniach” próbował wyjaśnić postawę europosłów Bogusław Liberadzki.
Gość PR24 podkreślił, że rezolucja ta w ogóle nie jest „na temat zamrożenia środków Polsce”, tylko na temat praworządności. Jego zdaniem europosłowie w tej rezolucji wyrażają troskę o podstawowe wartości Unii Europejskiej, jak praworządność. – Bez tego Unia Europejska jako taka mogłaby przestać istnieć bądź być bytem kadłubowym – dodał.
– Jako środek do tego celu rzeczywiście można wykorzystać zamrożenie, odroczenie, ograniczenie środków budżetowych wypłacanych z Unii Europejskiej. I to jest oparte o podstawę prawną, czyli słynne rozporządzenie z 2020 roku, które łączy realizację budżetu europejskiego z praworządnością – mówił Bogusław Liberadzki.
Materiał prasowy
Fot. (fb- B. Liberadzki)