Oślepiający błysk i huk, który ogłusza. To, co dla ludzi jest zabawą i tradycyjnym sposobem na powitanie nowego roku, dla czworonogów jest okrutną torturą.
Fajerwerki, bo o nich mowa, nie tylko wywołują u psów i kotów przerażenie, ale w związku
z tym, że psy i koty mają dużo lepszy słuch niż ludzie, odgłos wybuchu może powodować fizyczny ból. Ale cierpią nie tylko domowe czworonogi. Nagłe wybuchy są niebezpieczne również dla ptaków, które podrywają się w przerażeniu i często giną, gdy w panicznym locie zderzają się z budynkiem lub szybą. Niestety wciąż wiele osób nie wyobraża sobie sylwestrowej nocy bez wystrzału sztucznych ogni, tłumacząc, że fajerwerki pięknie wyglądają na nocnym niebie i dodają niepowtarzalnego klimatu.
– Najgorsze jest to, że strzelanie petardami nie ogranicza się tylko do sylwestrowej nocy, ale zaczyna się już kilka dni wcześniej, gdy tylko w marketach i przed centrami handlowymi pojawiają się stoiska z fajerwerkami. To oznacza, że zwierzęta narażone są na długotrwałe cierpienie – mówi Kama Frąckowska-Pilarska z „Fundacji Miluszków”, wspierającej pilskie schronisko dla zwierząt.
Dlatego bardzo ważne jest, żeby przygotować czworonoga na sylwestrową noc. Jeśli nasz pies czy kot reaguje paniką na odgłosy wybuchających petard, cały się trzęsie i dyszy niespokojnie, warto wcześniej wybrać się do kliniki weterynaryjnej po środek na uspokojenie.
– Ważne! Nie podawajmy psu czy kotu leków na własną rękę, bez konsultacji z lekarzem, a już na pewno nie podawajmy tych samych środków, które przeznaczone są dla ludzi. To może skończyć się tragicznie – ostrzega Kama Frąckowska-Pilarska.
W sylwestrową noc warto zadbać o w miarę spokojne miejsce dla naszego czworonoga. Spora część zwierząt w tym czasie chowa się w łazience, bo tam odgłosy wybuchów słabiej słychać. Warto zadbać o to, by okna były zasłonięte, żeby błysk wybuchających petard dodatkowo nie stresował pupila.
Niestety może się zdarzyć, że podczas spaceru z psem, nagle ktoś odpali fajerwerki. Spłoszone zwierzę może zerwać się ze smyczy i uciec przed siebie. Co zrobić w takiej sytuacji?
– Najpierw poczekajmy chwilę w miejscu, w którym pies widział nas ostatni raz. Jeśli po chwili pupil się nie pojawi, wróćmy do domu tą samą trasą, co zawsze. Po drodze warto popytać przechodniów czy nie widzieli samotnego psa. Po powrocie do domu warto zamieścić komunikat o zaginięciu czworonoga w mediach społecznościowych. Takie wiadomości są często udostępniane, więc jest spora szansa, że odezwie się ktoś, kto natknął się na naszego przyjaciela. Można też zadzwonić do nas do schroniska i zgłosić ucieczkę czworonoga. Należy podać jego opis, a najlepiej wysłać zdjęcie, przybliżony czas zaginiecia, okolicę, w której był widziany ostatni raz oraz podać swoje dane kontaktowe. Możliwe, że ktoś właśnie do nas przywiezie błąkającego się zwierzaka
i wtedy będziemy mogli szybciej ustalić właściciela – radzi Alicja Dorsch, prezes schroniska dla zwierząt „Miluszków” w Pile.
Najlepszym rozwiązaniem jest jednak to, by w sylwestrową noc zrezygnować z fajerwerków
i spróbować przekonać do tego rodzinę i znajomych. Jest wiele innych sposobów na uczczenie tej wyjątkowej nocy. Fajerwerki mogą zastąpić na przykład zimne ognie, które nie tylko nie hałasują, ale są dużo bardziej bezpieczne dla ludzi. Można też rozważyć, aby zamiast zakupów fajerwerków pomyśleć o zakupach smaczków dla zwierząt i dostarczyć do Schroniska. Radość czworonogów – murowana!
Miluszków