CZARNKÓW. Dzisiaj, 14 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Honorowego Dawcy Krwi.
O historii i obecnych procedurach działania czarnkowskiego punktu z mgr Urszulą Buck ? kierownikiem Czarnkowskiego Punktu Krwiodawstwa w Szpitalu Powiatowym i kierownikiem działu terenowego RCKiK w Poznaniu rozmawiały uczennice Liceum Ogólnokształcącego im. Janka z Czarnkowa w Czarnkowie.
Kiedy powstał czarnkowski Punkt Krwiodawstwa?
-Niestety, nie wiem. Najprawdopodobniej było to w okolicy lat 60. W latach 80. już na pewno funkcjonował.
Jak procedura oddawania krwi zmieniała się w ciągu tych lat?
-Różnica polega na pojemniku, do którego pobierana była krew. Niegdyś krew pobierana była do wysterylizowanych butelek konserwujących. Otrzymywaliśmy je od Stacji Krwiodawstwa w Poznaniu. Otwór w butelce po zakończeniu pobierania był zalakowywany. Krew toczona była z tych butelek. Obecnie działa system zamknięty. Zarówno próbki krwi jak i sama krew są pobierane tak, że dren nie jest nigdzie uszkodzony, co oznacza, że nie ma kompletnie kontaktu z środowiskiem zewnętrznym, zarazkami, bakteriami. Oznacza to, że krew jest w stu procentach sterylna. Pojemniki obecnie również są sterylne i poddawane specjalnej kontroli bakteriologicznej. Jakiekolwiek zmiany w składzie dodawanego do nich płynu doprowadzają do eliminacji całej ich partii.
Czy to wszystkie zmiany?
-Zmienił się również zakres badań. Kiedyś przeprowadzano tylko podstawowe badania w kierunku żółtaczki i chorób wenerycznych. W tej chwili jest to m.in HIV, HBS, HCV i test kiłowy. Poza tymi badaniami przeprowadzanym metodami serologicznymi są także badania metodami genetycznymi, czyli biologii molekularnej. Sprawdza się, czy w surowicy dawcy nie ma żadnych kopii wirusa.
Czy istnieje jakiś system, czy krew można oddać w dowolnym momencie?
–Pomiędzy momentami w których dana osoba chce oddać krew musi minąć co najmniej osiem tygodni. Obecnie istnieje centralny system komputerowy, który pozwala to wszystko kontrolować. Kiedyś z powodu braku takiego systemu ciężko było utrzymać nad wszystkim kontrolę i zdarzały się przypadki, gdy dawca bywał nieuczciwy i oddawał krew w krótkim czasie w kilku różnych punktach. Był to na szczęście sporadyczne przypadki i teraz są już one niemożliwe.
Czy za oddanie krwi dana osoba ponosi jakieś korzyści?
–Jest to właściwie tylko jeden dzień usprawiedliwionej nieobecności w pracy oraz czekolada.
Jakie są wymagania, by móc zostać krwiodawcą?
-Przede wszystkim wiek. Krew oddawać mogą osoby w wieku od osiemnastu do sześćdziesięciu pięciu lat. Trzeba być także zdrowym. Jest to bardzo ważne. Każdy dawca dostaje przed oddaniem kwestionariusz, który musi wypełnić. Następnie ma pobieraną próbkę krwi w celu określenia czy hemoglobina jest wystarczająca. Istnieje zakres hemoglobiny którego musimy pilnować. Jest to u kobiet od 2,5 do 16 a u mężczyzn od 13,5 do 18. Jeśli dawca ma więcej lub mniej to niestety nie może zostać zakwalifikowany. Mierzona jest również temperatura. Po tym wszystkim lekarz analizuje ten kwestionariusz- sprawdza czy dawca nie brał żadnych leków, czy nie chorował. Są choroby, które dyskwalifikują daną osobę na stałe, a są takie przy których dyskwalifikacja nadawana jest tylko na jakiś okres czasu. Lekarz zawsze informuje jak długa będzie owa dyskwalifikacja i z jakiego powodu nastąpiła.
Co może doprowadzić do czasowej dyskwalifikacji?
-Są to np. przebyte choroby, zachowania seksualne takie jak zmiana partnera seksualnego, leki, zabiegi stomatologiczne, zabiegi operacyjne, pobyty w krajach gdzie występuje wirus zachodniego Nilu.
Co jeśli dawca nie był szczery przy wypełnianiu kwestionariusza?
-Jeśli ktoś stwierdzi, że nie był do końca szczery to może zgłosić to anonimowo. Mamy taką skrzynkę, przy której znajdują się druki. Może wziąć taki druk, napisać w jakim dniu oddał krew, swój pesel. Może wyjaśnić dokładny powód dla którego krew nie nadaje się do przetoczenia innej osobie, ale może tylko poinformować, że istnieje taka możliwość, bez podawania powodu. Do tej samej skrzynki wrzucane są także opinie, więc nikt nie będzie wiedział, co dokładnie napisał. My, kiedy zauważymy, że pojawiła się taka informacja niszczymy tę krew.
Co dalej dzieje się z krwią po oddaniu?
-Gdy wszystko jest już pobrane wysyłamy to do Poznania razem z próbkami. Każda osoba ma pobrane 5 probówek. Pierwszorazowi dawcy mają pobierane 7 probówek – na badanie grupy krwi przed donacją i po donacji, w celu uniknięcia pomyłki. Grupę krwi sprawdza się również w samym pojemniku, żeby uniknąć pomyłki administracyjnej, np. użycia złego pojemnika. W wyniku preparatyki oddziela się krwinki, pozostawiając kożuch leukocytarny, który jest spożytkowany na płytki dla potrzebujących ich pacjentów oraz osocze. Osocze jest mrożone w ciągu ośmiu godzin od toczenia, żeby zachowało wszystkie czynniki krzepnięcia. Krwinki są pobierane w pojemnik, w którym znajduje się płyn konserwujący, dzięki któremu krew jest ważna czterdzieści dni.
Jaka grupa krwi przeważa?
-Jeśli chodzi o Polaków to najwięcej jest grupy A+, 0+, B+ i na końcu AB+. Najrzadsza grupa to AB-.
Jak to wygląda z młodzieżą? Są chętni do oddawania krwi czy raczej niekoniecznie?
– Dzisiaj było u nas dziesięć osób z Goraju. Młodzi chłopcy, wszyscy pierwszorazowi. Dwie osoby niestety odpadły, ponieważ były świeżo po szczepionce, reszcie udało się zakwalifikować i oddali krew. Wszystko zależy zarówno od młodzież?, jak i od lidera, który zmobilizuje młodzież? do działania. Jeśli w szkołach są? tacy liderzy, czy to wśród uczniów czy nauczycieli, to jest to naprawdę? zbawienne dla krwiodawstwa. Oddawanie krwi to w końcu wolny wybór – masz ochotę? pomóc to przyjdź? i oddaj krew. Można to zrobić? raz, można dziesięć. Nikt nie nakazuje robić? tego do końca życia. Dotyczy to także oddawania szpiku. Jednak oddawanie szpiku to decyzja na całe życie. Trzeba być? przygotowanym na to, że nigdy w życiu nikt ode mnie nie będzie wymagał, żeby ten szpik oddać?, ale może zdarzyć? się? tak, że np. trzy razy ktoś? będzie tego potrzebował. Dlatego taką decyzję należy podjąć? w pełni świadomie, po dokładnym przemyśleniu. Był taki przypadek dziewczyny z liceum, która jechała do Niemiec oddać? szpik, bo okazało się?, że jest osoba potrzebująca. Przyszła tu później i opowiadała, że było tam bardzo sympatycznie. Nie wiemy czy to, co nam opowiadała to standard, ale mile to wspominała. Miała świadomość?, że uratowała czyjeś? życie.
Bardzo dziękujemy za poświęcony nam czas. Mamy nadzieję, że ewentualne przyszłe spotkania przebiegną w równie miłej atmosferze.
Wywiad (11 czerwca br.) przeprowadziły: Marta Rembacz, Weronika Wusyk, Julia Wiza