Ostatni protest?

Najnowsze Wałcz Wydarzenia

WAŁCZ. Katarzyna Milc-Żebrowska, która podczas wczorajszego protestu przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej zastępowała Macieja Markowskiego, nawiązując do deklaracji prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, powiedziała, że kolejne demonstracje nie są planowane.

W proteście 30 października uczestniczyła podobna liczba uczestników, co w środę. Tradycyjnie na początku na placu Wolności zabrała głos przedstawicielka organizatorów K. Milc-Żebrowska (M. Markowski uczestniczy w proteście w stolicy). Powiedziała, że z uwagą wsłuchuje się w deklaracje ze strony prezydenta i premiera, dotyczące kompromisu aborcyjnego i wierząc w ich szczere intencje dotyczące uspokojenia nastrojów społecznych wstrzymuje się z organizacją kolejnego marszu.

Przypomnijmy, prezydent A. Duda zadeklarował złożenie uchwały dotyczącej kompromisu aborcyjnego, mającego przywrócić przesłankę embriopatolgiczną (z wyłączeniem takich wad jak np. zespół Downa), dopuszczającej przerwanie ciąży, kiedy dziecko jest obarczone wadą letalną. Natomiast premier M. Morawiecki na wczorajszej konferencji prasowej prosił o zakończenie protestów, zwracając uwagę na proponowaną przez A. Dudę ustawę. Niestety nie złożył deklaracji, że wyrok TK J. Przyłębskiej nie zostanie do czasu uchwalenia ustawy opublikowany.

Organizatorzy zaproponowali, żeby z uwagi na to, że ruch w mieście jest wzmożony, ludzie jadą i wracają z cmentarzy, nie blokować Wałcza i pozostać na placu Wolności, jednak demonstranci stanowczo zażądali, żeby wyjść na ulicę. Młoda wałczanka poprosiła o zabranie głosu i zaapelowała o niestosowanie wulgaryzmów, żeby walka o najważniejszy postulat, jakim są prawa kobiet, był słyszalny. Nie udało się do końca tego uniknąć, ale w porównaniu z poniedziałkiem, było zdecydowanie grzeczniej. Protestujących pozdrawiali kierowcy i mieszkańcy, którzy machali z okien domów mijanych przez spacerowiczów. Co ciekawe, w zdecydowanej większości byli to ludzie starsi.

Uczestnicy na początku odtańczyli Poloneza, który – jak mówił Maciej Łukaszewicz – jest tańcem wszystkich stanów, i który oznacza nadejście nowego. Z placu Wolności eskortowani przez policjantów udali się na spacer do ronda Solidarności, potem do ronda na ulicy Wojska Polskiego, stamtąd ulicą Dworcową przeszli z powrotem do ronda Solidarności, następnie ulicą Kościuszki do Piłsudskiego, przez rondo Niepodległości, dalej ulicą Okulickiego i Kilińszczaków do placu Wolności, gdzie protest się zakończył.

Jak zwykle obyło się bez incydentów.

(z)

Tekst i foto: (extrawalcz.pl)