Zamrożenie cen energii na poziomie 20 MWh dla mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich firm, to nie jedyna zmiana zaproponowana przez senatora Adama Szejnfelda uchwalona w czwartek przez Senat. Inną ważną poprawką jest przyjęte rozwiązanie dotyczące obowiązkowej waloryzacji umów na zmówienia publiczne, bez czego przetargi, które stanęły w miejscu, nie ruszą.
Nikt bowiem w dobie kosmicznych wzrostów cen nie będzie z prywatnej kieszeni dopłacał do publicznych inwestycji
– uzasadnia swoją inicjatywę senator Szejnfeld.
Wśród poprawek zgłoszonych dzisiaj przez senatora Wielkopolski Północnej znalazły się także takie jak np. zamrożenie cen energii dla rodzin wielodzietnych w przeliczeniu 0,5 MWh na każde dziecko w rodzinie, podniesienie limitu zużycia energii dla osób niepełnosprawnych z 2,6 do 3,6 MWh, przyznanie limitów 250 KWh energii dla działkowiczów w przeliczeniu
liczby działek na dany Rodzinny Ogród Działkowy, uwzględnienie spółdzielni i wspólnot w zakresie ogrzewania części wspólnych budynków wielolokalowych a także w przeliczeniu na energochłonne urządzenia, jak np. windy, przyznanie po starej cenie 6 MWh dla użytkowników pomp ciepła, czy przyznanie dodatku elektrycznego dla korzystających z
mikroinstalacji OZE…
Nikt, kto realizował zalecenia władzy, by odchodzić od spalania węgla na rzecz zielonej energii OZE nie może być też karany za swoje inwestycje w fotowoltaikę, czy pompy ciepła, a PiS ich wyklucza. Musieliśmy to w Senacie naprawić – komentuje swoje poprawki senator Ziemi Pilskiej.
W ustawie zwanej w skrócie „deregulacyjną” natomiast senator Szejnfeld wprowadził poprawki na rzecz organizacji pozarządowych, w tym fundacji, ograniczył zakres proponowanych przypadków likwidacji dwuinstancyjności, czy niekorzystnych zmian dotyczących instytucji „bezczynności organu” oraz „przewlekłości” działania organów
administracji publicznej. Najważniejszą jednak zmianą jest wprowadzenie przepisów nakazujących dokonywanie waloryzacji umów na zamówienia publiczne w sytuacji, kiedy wzrost cen podważa ich sens ekonomiczny. Kuriozalną natomiast okazała się ustawa o wspieraniu przedsiębiorstw energochłonnych.
To w zasadzie nie jest ustawa, ale niczym nieograniczone udzielenie prawa Radzie Ministrów do rozdawnictwa „po uważaniu” z publicznych pieniędzy 17 mld zł. Ustawa bowiem nie zawiera żadnych zasad, warunków czy procedur przyznawania pomocy finansowej przez rząd PiS wybranym prze siebie firmom.
Taka ustawa to całkowity skandal, dlatego nie mogliśmy jej w takim kształcie poprzeć – tłumaczy senator Adam Szejnfeld
Wszystkie wspomniane ustawy wraz z przyjętymi poprawkami trafiły teraz z Senatu do Sejmu, który prawdopodobnie już w piątek rozstrzygnie o tym, czy przyjąć poprawki opozycji demokratycznej w Senacie, czy też je odrzucić.
Kamila Łańska
Dyrektor Biura Senatorskiego
Biuro Senatorskie Adama Szejnfelda w Pile