Milanek ma 14 miesięcy. Jego narodziny były najszczęśliwszym dniem dla jego najbliższych i jednocześnie początkiem walki o życie, zdrowie i sprawność. Chłopiec przyszedł na świat z bardzo rzadką wadą wrodzoną prawej rączki – hemimelią promieniową. Oznacza to znaczne skrócenie przedramienia, zdeformowaną dłoń, sztywne paluszki i niedorozwój kciuka, a w przełożeniu na życie codzienne – brak możliwości wykonywania podstawowych czynności. –Synek potrzebuje kosztownej operacji. Sami nie damy sobie rady. Prosimy o pomoc! – mówią rodzice Milanka.
Przez całą ciążę nie było wiadomo, czy wykrytym na badaniach prenatalnych wadom nie będą towarzyszyć inne poważne zespoły chorobowe. Dodatkowo potwierdzono zdeformowaną stópkę, tzw. stopę końsko-szpotawą po stronie lewej. Bez jej prawidłowego leczenia chodzenie, skakanie czy bieganie stanie się nieosiągalne. Leczenie stopy trwa wiele lat i powinno być rozpoczęte w pierwszym miesiącu życia dziecka, jednak maluszek urodził się przedwcześnie i musiał najpierw osiągnąć odpowiednią wagę, a sprawy komplikowały się z każdym kolejnym dniem.
Dwa tygodnie po narodzinach mama Milanka trafiła do szpitala z powodu powikłań poporodowych, a niedługo po tym chłopczyk sam musiał zmierzyć się z poważnym zakażeniem. Dawano mu 50% szans na przeżycie… Milanek nie poddał się i to stało się siłą napędową jego rodziców do dalszej walki o sprawność i samodzielność synka.
Chłopczyk przeszedł już dziesiątki wizyt lekarskich, cztery gipsowania lewej nóżki, zabieg nacięcia ścięgna Achillesa i obecnie przez 18 godzin na dobę ma założoną na stopy specjalną szynę derotacyjną. W międzyczasie po wielu trudnościach związanych z pandemią udało się skonsultować chorą rączkę w Paley European Institute w Warszawie, gdzie światowej sławy zespół wykonał już tysiące zabiegów przywracających sprawność w podobnych przypadkach. Dzięki operacjom, dzieci takie jak Milanek mogą chwytać, rzucać, bawić się jak rówieśnicy. Koszt zabiegu to około pół miliona złotych, a najlepiej wykonać go już za 10 miesięcy!
Czasu pozostało niewiele, a bardzo trudno jest zebrać taką kwotę, ponosząc jednocześnie koszty dotychczasowego leczenia, konsultacji, dojazdów, szyny, specjalnych bucików. Rodzice Milanka sami na pewno nie będą w stanie sfinansować leczenia rączki. Mówią, że z jedną ręką da się żyć, ale jest to życie naznaczone wieloma problemami, zwłaszcza kiedy dziecko rośnie i jego ciało dopiero się kształtuje.
Kiedy jedna rączka nie pracuje, pogłębia się wada całej postawy, deformuje główka, rośnie ryzyko nawrotu wykrzywienia leczonej stópki. Dzięki dwóm operacjom Milanek ma realną szansę na to, żeby w przyszłości żyć jak jego rówieśnicy, żeby wejść w dorosłość z większą pewnością siebie. Przez wiele lat mama Milana wspierała organizację humanitarną działającą na rzecz dzieci, dziś sama musi prosić o pomoc, dla swojego synka.
Razem możemy pomóc Milanowi odzyskać rączkę i podarować mu lepszą przyszłość. Rodzice chłopca przeżyli długie miesiące niepewności i troski w oczekiwaniu na narodziny i nie zaznają spokoju, dopóki ich dziecko nie dostanie szansy na sprawność.
Możesz pomóc, biorąc udział w LICYTACJACH , a także za pośrednictwem portalu siepomaga.pl:
https://www.siepomaga.pl/raczka-milana?utm_medium=email&utm_source=newsletter
(red.)/siepomaga.pl