„Skutki będą niewątpliwie negatywne”. NBP ma fatalne wieści ws. mieszkań

Biznes Inwestycje kraj Najnowsze Polityka

Osoby marzące o własnych czterech kątach mogą mieć coraz większe trudności ze znalezieniem lokum dla siebie. Narodowy Bank Polski prognozuje, że wojna w Ukrainie może wpłynąć na tendencje cenowe na rynku mieszkań, a jej skutki dla podaży mieszkań w Polsce będą niekorzystne. Coraz mniej ludzi będzie decydowało się na kupno mieszkania na kredyt, bo stopy procentowe – już teraz wysokie – prawdopodobnie jeszcze pójdą w górę.

NBP opublikował w poniedziałek nowy Raport o stabilności systemu finansowego, w którym porusza między innymi kwestię liczby dostępnych mieszkań na sprzedaż i popytu na nie. Jak czytamy w raporcie, za sprawą rosyjskiej inwazji na Ukrainę „skutki dla podaży mieszkań w Polsce będą niewątpliwie negatywne”.

Nie będzie komu budować

Powodem tego stanu będzie zmniejszenie się liczby rąk chętnych do pracy w budowlance. Przed wojną wielu budowlańców pracujących w Polsce to byli bowiem Ukraińcy, którzy teraz wrócili do kraju walczyć z rosyjską armią.

„Powrót pracowników na Ukrainę obserwujemy już obecnie i jest wątpliwe, czy wszyscy oni wrócą do Polski. Również dostępność materiałów budowlanych (stal, cement) pochodzących z Ukrainy będzie ograniczona” – ocenia polski bank centralny.

Jak tłumaczy NBP, po zakończeniu działań wojennych Ukraina będzie wymagała odbudowy i gigantycznych nakładów nie tylko finansowych, ale także ludzkich. Ci, którzy wyjechali teraz, by bronić ojczyzny, później mogą zdecydować o pozostaniu w kraju, by pracować na tamtejszych budowach, przywracając do funkcjonowania zakłady przemysłowe, infrastrukturę i zasób mieszkaniowy. To zaś będzie wymagało gigantycznej ilości materiałów budowlanych, o które może być przez to trudniej na przykład w Polsce.

Będzie mniej chętnych na mieszkanie na kredyt

Narodowy Bank Polski ocenił też, jakie rosyjska inwazja na Ukrainę będzie miała skutki na zainteresowanie mieszkaniami w Polsce. „Można oczekiwać dalszego spadku popytu na mieszkania finansowane kredytem z uwagi na oczekiwany dalszy wzrost kosztu finansowania” – czytamy w raporcie.

Stopy procentowe już teraz są wysokie, a wszystko wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach pójdą jeszcze w górę. Podnoszenie stóp to forma walki z inflacją, ta zaś w pewnej części jest efektem właśnie wojny w Ukrainie, dlatego NBP pisze o kredytach mieszkaniowych właśnie w kontekście działań wojennych w tym kraju.

Polski bank centralny zwraca uwagę, że z drugiej strony pojawiło się też kilka czynników związanych z wojną, które powinny wzmocnić popyt. „Czynnikiem takim jest głównie napływ uchodźców z Ukrainy, zwiększający popyt na wynajem mieszkań, co skutkuje wzrostem czynszów i zwiększa dochodowość inwestycji na rynku nieruchomości mieszkaniowych” – ocenia bank. I dodaje, że można też oczekiwać wzrostu zainteresowania zakupem mieszkań przez obywateli Ukrainy – zwłaszcza że nadal wydaje się to atrakcyjnym sposobem lokowania oszczędności.