Miejsca bez dzieci są coraz bardzie popularne, ale czy zgodne z prawem? W dobie popularności 500 plus trudno wyobrazić sobie, żeby lokale, kawiarnie czy hotele zakazywać wstępu dzieciom. A jednak tak się dzieje. Wielu ludzi przyklaskuje takim inicjatywom, tłumacząc, że nie każdy musi chcieć i lubić towarzystwo hałaśliwych maluchów. Prawnicy też zabierają głos w tej sprawie twierdząc – to dyskryminacja!
– Nasza kawiarnia oferuje klientom upragnioną ciszę i spokój. Tu nawet młodzi rodzice mogą odpocząć od wrzasku swoich pociech ? przyznała w rozmowie z dziennikarzem lokalnych mediów restauratorka z Warszawy.
Takie ?bezdzietne” lokale mnożą się jak grzyby po deszczu. Przybywa również hoteli wyłącznie dla dorosłych, a nawet osiedli tylko dla bezdzietnych par lub singli. Niby wszystko jest jasne, ale czy tak do końca zgodne z prawem?
„Prawnicy ostrzegają, że takie usługi mogą być uznane za dyskryminujące” – przekazuje portal businessinsider.com.pl.
-Jeżeli nie ma żadnej racjonalnej przesłanki do wprowadzenia takiego zakazu, jak np. zagrożenie bezpieczeństwa dziecka, to uważam takie rozwiązania za dyskryminujące ? ocenia w wypowiedzi dla Prawo.pl Aleksander Ejsmont, radca prawny. –Mam wrażenie, że osoby, które wprowadzają takie zasady, zdają się zapominać, że dziecko także jest obywatelem i tak samo obejmuje je art. 32 ust. 2 Konstytucji, który zakazuje dyskryminacji – dodaje.
Opinię tę podziela Jarosław Jagura, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
-W takich przypadkach zawsze trzeba zadać pytanie o racjonalne uzasadnienie dla wprowadzenie takiej zasady. Ma to oczywisty sens np. w przypadku kasyn lub klubów, wątpliwy natomiast, gdy w grę wchodzi pizzeria lub kawiarnia ? komentuje Jagura dla businessinsider.com.pl.
(Red.)
Fot. p. Józef Różewski (misie na ulicy Długiej w Bydgoszczy)