Trwa żałoba narodowa po tragicznej śmierci Prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Dzisiaj dzień pogrzebu. Przypomnijmy. Do bestialskiego ataku nożownika doszło podczas 27. Finału WOŚP, gdy zapłonęło „światełko do nieba”. Mimo, iż lekarze przez wiele godzin walczyli o życie Pawła Adamowicza, ponieśli klęskę. Prezydent zmarł.
Ta tragedia położyła sie cieniem na Wielkiej Orkiestrze Światecznej Pomocy. Jakby tego było mało, w internecie pojawiły sie złośliwe, upokarzające komentarze pod adresem WOŚP i samego Jerzego Owsiaka.
14 stycznia główny dyrygent orkiestry publicznie „podał się do dymisji” .
-Składam rezygnację z funkcji prezesa zarządu WOŚP ? powiedział Owsiak na specjalnej konferencji prasowej. –Jeżeli mnie nie będzie, to może miną nazistowskie pomysły wszystkim tym szaleńcom, którzy dziś je mają ? dodał zwracając tym samym uwagę na mowę nienawiści, która w tym roku pojawiła się m.in. w stosunku do WOŚP.
Polacy nie dowierzają. Apelują: „Jurek, mieliśmy razem grać do końca świata i o jeden dzień dłużej. Nie zostawiaj WOŚP!”
W międzyczasie internauci zbierają podpisy pod petycją „NIE dla odejścia Jurka Owsiaka”. Czytamy w niej: „Nie ma osoby, która by go nie znała! Jurek pomógł tysiącom jak nie milionom dzieci w Polsce! Teraz, po 27 latach składa rezygnację z pełnienia kierownictwa nad WOŚP! Nie pozwólmy aby do tego doszło! Podpisz petycję! Nasz głos również się liczy!”
Organizują też ogólnopolską akcję pod hasłem „Murem za Owsiakiem” . W to swoiste „pospolite ruszenie” włączają się także mieszkańcy Piły i sąsiednich miast. 27. stycznia przy RCK, specjalnie dla Jurka pilanie będą się fotografować z czerwonymi balonami.
Mieszkańcy Wałcza natomiast zainstalowali na jednym z budynków w centrum miasta olbrzymi baner z wielkoorkiestrowym sercem i napisem „Murem za Owsiakiem”.
Polacy – a przynajmniej znaczna ich większość – jednym głosem opowiadają się Owsiakiem. Chcą, żeby nadal dowodził WOŚP. I to jest kolejny jego fenomen, że swoją zaskakującą, aczkolwiek smutną decyzją potrafił zjednoczyć swoich rodaków. Tak samo jak do finałowego koncertu pod jego batutą.
(Red.)
Fot. A. Norkowska