Przyszła wiosna i ? zagnała nas do domów. Deszcz ze śniegiem, poranne przymrozki. Pogoda się pomyliła. Po zmianie czasu z zimowego na letni pogoda przeszła w tryb z wiosennego na nijaki.
W związku z panującą sytuacją to dobrze, bo ludzie pozamykają się w domach, a akcja #zostańwdomu nadal ma znaczenie.
Może nam się już nie chcieć siedzieć w domach. Chcemy już gdzieś wyjść, bo przecież w naszym powiecie jest okej. Jednak prawda jest taka, że na razie jest dobrze, bo jesteśmy pod prądem, bo się nie rozluźniamy, bo się staramy.
Owszem widuje się mnóstwo ludzi na działkach, wiele osób myśli, że to dobry pomysł pojechać do rodziny na niedzielny obiad. Jednak warto byłoby ograniczyć te sytuacje. Warto byłoby pomyśleć o tym, że nie chodzi tylko o nas samych, że skoro my teraz czujemy się nieźle to nie znaczy, że akurat nie zarażamy.
Trzeba nauczyć się żyć w nowych warunkach. Zrezygnować z towarzystwa niecodziennego, by później móc faktycznie się cieszyć spotkaniami.
Idą święta i wiele osób, które pracują za granicą chciałyby przyjechać/przylecieć do Polski do swych rodzin. Jednak, kiedy trzeba odbyć dwutygodniową kwarantannę, by być przez chwilę z rodziną i później jeszcze w kraju, do którego się wróci, znowu odbywać dwutygodniową kwarantannę, to pewnie sporo osób z tych przyjazdów zrezygnuje.
Te święta będą inne.
My po tym wszystkim będziemy inni.
Wstrzymajmy się jeszcze tydzień, dwa, trzy. Narzućmy sobie trudną rutynę, która pomoże nam w zdrowiu przejść przez ten trudny czas.
Dagmara Małgorzata