Paliło się 300 balotów słomy. Kilka godzin później… z pogorzeliska wydobywał się dym

SZAMOCIN.  24 września po godzinie 18. jednostka OSP Szamocin została skierowana w miejsce porannego pożaru. Według zgłaszającego z pogorzeliska wydobywał się dym. Przypomnijmy. Tego dnia tuż przed godziną 5. w okolicach Lipiej Góry paliło się około 300 balotów słomy.

Po przybyciu na miejsce rozpoznano, iż z pogorzeliska w kilku miejscach wydobywa się dym, działania na miejscu prowadziły zastępy z OSP Lipia Góra i OSP Lipa-Nowy Dwór.

Strażacy musieli ponownie rozgarnąć pogorzelisko i przelać je wodą.  Do tych działań zużyli 9 tysięcy litrów wody.

Jak mówią strażacy, to już piąty w ostatnim czasie tego typu pożar w powiecie chodzieskim.

Akcję w okolicy Lipiej Góry opisuje mł. bryg. Leszek Naranowicz z KP PSP w Chodzieży.

– W pierwszym rzucie do pożaru zadysponowano 6 zastępów gaśniczych PSP i OSP. Po przybyciu na miejsce zdarzenia pierwszego zastępu stwierdzono, że w okolicach miejscowości Lipia Góra na polu palą się baloty słomy ułożone w jednej warstwie. Występuje też bardzo duże zadymienie. Z uwagi na wielkość pożaru (pożarem objętych było łącznie około 300 sztuk balotów)  zadysponowano dodatkowe siły i środki. Na miejsce udała się również grupa operacyjna z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Chodzieży. Działania straży pożarnej polegały na podaniu prądów wody w natarciu i obronie, a po podstawieniu na miejsce akcji przez właściciela balotów ciągnika rolniczego z ładowaczem, uratowano 40 sztuk balotów słomy. Dalsze działania polegały na gaszeniu i dogaszaniu pożaru – rozgarnianiu za pomocą sprzętu rolniczego i wideł oraz zabezpieczaniu pożaru.