Żużlowcy z Piły skończyli sezon. Jaki był ten rok?

Najnowsze Piła Sport
Ekspresowo zakończyła się tegoroczna przygoda Polonii Piła z rozgrywkami drugiej ligi. Ze
względu na brak awansu do rundy finałowej (na co przed sezonem i tak nikt raczej nie liczył)
motocykle przy Bydgoskiej ucichły jeszcze w lipcu. Ale mimo to udało się namalować o niebo
radośniejszy żużlowy pejzaż niż w dwóch poprzednich latach, kiedy tor przy Bydgoskiej leżał
odłogiem.
O pewnych sprawach powiedziano już wiele, więc piszę o nich w telegraficznym skrócie, w ramach
przypomnienia – zespół zgłoszono do rozgrywek w ostatniej chwili, skład też montowano naprędce.
Był to ukłon w stronę kibiców, którzy bardzo liczyli na renesans czarnego sportu w Pile. I kibice nie
zawiedli. Nawet gdy nie sprzyjała pogoda, forma zespołu lub terminy fundowane przez telewizję
(sobota, godzina 14:00), fanów na trybunach nie brakowało. Zwłaszcza mecze z Lokomotivem
Daugavpils i Kolejarzem Rawicz były pod tym względem wyjątkowe. I właśnie oba te widowiska
okazały się dla pilan najbardziej udane.
Polonia Piła była w tym roku najsłabszą drużyną w Polsce, ale wstydu nam nie przyniosła.
Owszem, niektóre wyjazdy były jak bolesny kontakt ze ścianą (zwłaszcza spotkania w Poznaniu,
Opolu i Rzeszowie), jednak ambicji Polonistom odmówić nie można. A teraz, w oczekiwaniu na
upragniony remont stadionu, trzeba już myśleć o konkretnych przedsięwzięciach, które pozwolą
klubowi urosnąć pod względem sportowym. Bo potencjał jest spory i szkoda go zmarnować.
***
Parę słów o zawodnikach, którzy punktowali dla Polonii w 2022 roku:
Matic Ivacić (średnia biegowa: 1,960 – 25 wyścigów) – Miał łatać dziury po kontuzji Maxa Dilgera,
tymczasem błyskawicznie wyrósł na lidera drużyny. Wypożyczenie Słoweńca z Kolejarza Rawicz
było strzałem w dziesiątkę. Matic w każdym z czterech spotkań zdobywał ponad dziesięć punktów.
Idealny kandydat na członka pilskiego zespołu w nowym sezonie.
Artur Mroczka (średnia biegowa: 1,937 – 63 wyścigi) – Nie zawiódł. Co prawda, miewał drobne
wpadki (choćby podczas meczu z Unią Tarnów u siebie), ale punktował regularnie i raczej równo.
Waleczną postawą na torze zaskarbił sobie sympatię wielu kibiców. Niespodzianką była jego
nieobecność na inauguracji w Poznaniu. Jeszcze nie wiadomo, czy zostanie w Polonii.
Tomas Jonasson (średnia biegowa: 1,571 – 21 wyścigów) – Dzięki jego występowi w ostatnim
wyścigu spotkania z Lokomotivem Daugavpils udało się Pile wyszarpać meczowy remis. Niestety,
im dalej w las, tym więcej kłopotów. Kibiców rozsierdziła informacja o wycofaniu Tomasa ze
składu przed meczem z Kolejarzem Rawicz. Presja ze strony fanów sprawiła, że kapitan Polonii
dostał kolejną szansę podczas widowiska ze Stalą Rzeszów u siebie, jednak jej nie wykorzystał
(punkt z bonusem w czterech biegach i czerwona kartka za umyślny upadek). Następnych startów w
pilskiej drużynie już nie zaliczył. Później media obiegła informacja o słabej kondycji psychicznej
Szweda. W tej sytuacji trzeba Jonassonowi przede wszystkim życzyć zdrowia. Żużel może
poczekać.
Marcin Jędrzejewski (średnia biegowa: 1,538 – 52 wyścigi) – Co prawda, zaczął fatalnie, od samych
zer w Poznaniu, ale później było znacznie lepiej. No, może poza wyjazdem na Łotwę. Nigdy się nie
poddawał. Po upadkach otrzepywał się z kurzu i walczył dalej. Mimo kontuzji, do końca
reprezentował swój zespół na meczu z Kolejarzem Opole. Jak profesor pojechał przy Bydgoskiej
podczas starcia z Unią Tarnów. Niestety, tego dnia dorównywał mu tylko Ivacić, przez co Polonia
zaskakująco wysoko przegrała.
Max Dilger (średnia biegowa: 1,304 – 23 wyścigi) – Nie tak to miało wyglądać. Najpierw ligowy
falstart, później świetny występ w wygranym meczu z Rawiczem i kiedy wydawało się, że
wszystko wraca do normy, przydarzyła się paskudna kontuzja na czerwcowym treningu. Noga
Niemca ucierpiała na tyle poważnie, że o dalszej jeździe w tym sezonie nie było mowy. Na razie
trudno wyrokować, kiedy Max wróci do uprawiania żużla.
Lars Skupień (średnia biegowa: 0,976 – 41 wyścigów) – Nie lubię pisać, że ktoś zawiódł, ale
używając ogólników pozwolę sobie stwierdzić, że po Larsie spodziewano się więcej. Właściwie
tylko raz pojechał na dobrym poziomie (pamiętny mecz z Kolejarzem Rawicz). Mam wrażenie, że
milczek rodem z Rybnika przespał sezon. O tym, że stać go na więcej, jestem pewien. Tylko czy
Lars zechce to jeszcze udowodnić?
Tomasz Orwat (średnia biegowa: 0,971 – 35 wyścigów) – Wskoczył do składu za Jonassona i
chociaż punktował dość rzadko, to ambicji mu nie brakowało. Pozytywem okazały się dwa ostatnie
występy – z Poznaniem u siebie i wyjazdowy w Rawiczu. Po zmarnowanym sezonie w Opolu starał
się w Pile odbudować i częściowo mu się udało. Pora na kolejne kroki do przodu.
Mateusz Panicz (średnia biegowa: 0,889 – 27 wyścigów) – Szkoda, że wrocławska Sparta nie
zezwoliła na starty Panicza w Pile w drugiej części sezonu. Bez jego wsparcia formacja juniorska
radziła sobie fatalnie. Kibice na długo zapamiętają dwa wygrane wyścigi Mateusza w meczu z
Lokomotivem.
Lukas Fienhage (średnia biegowa: 0,727 – 11 wyścigów) – Liczyliśmy na więcej. Były mistrz
świata na długim torze to solidna firma, jednak w Pile tego nie udowodnił. Miał pretensje do
kierownictwa klubu za mało ligowych szans, ale kiedy już te szanse otrzymywał, to jeździł kiepsko.
Ben Ernst (średnia biegowa: 0,692 – 26 wyścigów) – Nie robi postępów. Wydawało się, że będzie
jeździł przynajmniej na poziomie Panicza, a stało się inaczej. Zaskakiwał rzadko. Błysnął w meczu
ze Stalą Rzeszów u siebie, kiedy pokonał Eduarda Krcmara.
Broc Nicol (średnia biegowa: 0,308 – 13 wyścigów) – Pierwszy Amerykanin w dziejach pilskiego
żużla przemknął przez zespół niezauważalnie. Trzy występy i tylko cztery punkty. Trudno w tej
sytuacji o pozytywny odbiór jego osiągnięć, bo te były wyjątkowo słabe.
Marcin Ogrodnik (średnia biegowa: 0,300 – 10 wyścigów) – Najświeższy wychowanek Polonii Piła
od razu został rzucony na głęboką wodę. Przed nim jeszcze wiele nauki, ale na wsparcie rodzimego
środowiska z pewnością Marcin może liczyć.
Kacper Makowski (średnia biegowa: 0,167 – 12 wyścigów) – Przybył do Piły z Torunia, żeby
uzupełnić skład i to zadanie spełnił, ale na ligowe punkty w jego przypadku liczyć jeszcze nie
można. Niestety, pod koniec lipca na turnieju młodzieżowym w Pile odniósł kontuzję.
Wojciech Dróżdż