PIŁA. To było bliskie spotkanie trzeciego stopnia… Dzisiaj, w lesie „na północ od Piły” zauważono… „coś jakby wilka”…
A oto relacja świadka:
-Na północ od Piły, w lesie spotkaliśmy coś jakby wilka! Wyszło to z lasu na dźwięk otwieranej butelki. A wyszło cicho i niespodziewanie. Podobno w tej sytuacji wskazane jest pozostawienie butelki i spokojne wycofanie się … Tak też uczyniliśmy. Usłyszeliśmy jeszcze łapczywe żłopanie i pomruki zadowolenia. Nie mamy z żoną pretensji, dla nas to żadna strata. Spotkanie było niezwykłym przeżyciem. Apelujemy, aby w podobnej sytuacji zachować spokój, nie prowokować, nie ukrywać napojów alkoholowych ?
Hmm… „Wyszło z lasu na dźwięk otwieranej butelki”…Ciekawe, ile butelek alkoholu zostało opróżnionych, zanim owo „coś” wyłoniło się lasu i stanęło przed obiektywem aparatu czy też ekranem komórki? Jeśli sytuacja się powtórzy, radzimy zadzwonić po panów w niebieskich mundurach, a oni z przyjemnością podwiozą kogo trzeba na ulicę Polną:)
Pozdrawiamy serdecznie wszystkich, którzy to czytają!
(Red.)