PIŁA. To były najtrudniejsze dwa dni dla mieszkańców Piły od początku epidemii. W wielkanocny poniedziałek lokalne media poinformowały o szóstej zakażonej osobie w powiecie pilskim. Na COVID-19 miała zachorować 56-letnia pacjentka kliniki Ars Medical. Od personelu i pacjentów (blisko 50 osób) pobrano próbki do badań. Objęto ich również kwarantanną. Dzisiaj już wiadomo, że wszystkie wyniki testów są ujemne. Negatywny wynik miała także rzekomo zakażona kobieta.
–Personel kliniki Ars Medical – póki co nieoficjalnie – ale prawdopodobnie w całości zdrowy. Bez koronawirusa – poinformował wieczorem na Facebooku Starosta Pilski Eligiusz Komarowski. –Wszystkie próbki pobrane od personelu i pacjentów są ujemne. Jesteśmy zatem bardziej bezpieczni.
Wiadomość o kolejnym przypadku zakażenia w powiecie pilskim pojawiła się w poniedziałek po południu. Dramaturgii całej sytuacji dodawał fakt, że miała to być pacjentka kliniki Ars Medical, hospitalizowana od kilku dni na jednym z oddziałów. Zatem narażonych na zachorowanie było około 50. osób personelu, a także niektórzy pacjenci.
56-latka oczekiwała na zabieg. W czasie epidemii w takich przypadkach coraz częściej przeprowadza się test na obecność koronawirusa. Profilaktycznie. Takowy też wykonano u kobiety. Wynik był niejednoznaczny, zatem badanie należało powtórzyć. Za drugim razem wynik był pozytywny. Wszczęto odpowiednie procedury. Wszystkich, którzy mieli kontakt z „zakażoną” pacjentką objęto kwarantanną i pobrano od nich próbki do badania.
Dzisiaj już wiadomo, że wszystkie testy są negatywne. Nawet rzekomo chora 56-latka okazała się zdrowa.
Jak to możliwe? Błąd człowieka. Tego dnia w „tym” poznańskim laboratorium badano ponad 8 tysięcy próbek. Mogło więc dojść albo do nieumyślnego zanieczyszczenia próbki, albo też testy pomylono. Pewne jest jedno, dla personelu i pacjentów pilskiej kliniki było to kilkadziesiąt bardzo nerwowych godzin oczekiwania…
(Red.)
Fot. Ars Medical