Bulwersująca decyzja złotowskiego sądu. Przyznał opiekę nad dzieckiem matce, której konkubent grozi pobiciem 4-latka

Interwencje Najnowsze Wydarzenia Złotów

Czy 4-letni Kacper będzie bezpieczny? Jego rodzice są w trakcie rozwodu. Ojciec chłopca podsłuchiwał żonę i mężczyznę, który ma być jej nowym partnerem. Usłyszał przerażające słowa. Nagrania dostarczył do sądu. Zamiast sprawiedliwości spotkał go jednak nieoczekiwany wyrok… Sprawa trafiła do telewizyjnego programu Alarm!

Sędzia Sądu Rejonowego w Złotowie, mimo nagrań, z których wynikało, że Kacprowi grozi niebezpieczeństwo – zdecydował, że chłopiec ma zostać z matką.

?Decyzja sądu to był dla mnie szok. Nie sądziłem, że sąd może narazić nasze dziecko na niebezpieczeństwo jakie grozi mu ze strony konkubenta żony – mówił reporterowi Alarmu pan Marcin, ojciec 4-latka.

?Zdarzało się, że wnuk budził się rano i mówił, babciu ja nie chcę jechać do mamy. Serce mi pękało. Jeśli dziecko mówi coś takiego, to co musiało przeżyć – dopowiada pani Maria, babcia Kacperka.

Tymczasem matka chłopca przekonywała w programie, że dziecko zawsze było i nadal będzie u niej bezpieczne. Ale jak można wierzyć tym zapewnieniom, jeśli człowiek, z którym ta kobieta pozostaje w bardzo zażyłych stosunkach mówi m.in. (wypowiedzi z potajemnie wykonanych nagrań): “Ten ich młody to kur.. mnie wk… Mu zaj… kiedyś kopa to zobaczy kur…” , “Kiedyś będę wypity, jak kopa zapier… to się nauczy kur… I tak nie ma zębów, kur…”.

Groźby te jak widać nie zrobiły wrażenia na wymiarze sprawiedliwości, bo sędzia prowadzący sprawę stwierdził, że Kacprowi nic nie grozi, ponieważ mężczyzna z nagrań nie jest związany z jego matką.

– Inaczej sytuacja by się przedstawiała, gdyby faktycznie osoba ta zamieszkiwała z matką i miała bezpośredni dostęp do dziecka – tłumaczy Prezes Sądu Rejonowego w Złotowie Marcin Dziamski. Jednak po przedstawieniu kolejnych nagrań przez reportera Alarmu przyznał, że “wskazują one na sporą zażyłość” pomiędzy tych dwojgiem.

***

Czy można się obawiać partnera matki chłopa? Jak przekonuje p. Marcin, już sam jego wygląd robi wrażenie. Mężczyzna jest stałym bywalcem siłowni. Bierze też sterydy, po których – jak sam przyznaje i co słychać na jednym z nagrań – “Pier… mu się w deklu”. Czy ktoś taki może wychowywać dziecko? Zadaje sobie pytanie pan Marcin, który również usłyszał groźby ze strony mężczyzny.

Dlaczego matka Kacpra upiera się przy opiece nad dzieckiem? Zdaniem p. Marii, babci chłopca – chodzi tu o pieniądze. Zresztą tylko na majątku p. Marcina miało zależeć kobiecie od samego początku.

? Była taka sytuacja, że z ust matki wnuka padły słowa: “żebym wiedziała, że jest spisana intercyza, do ślubu by nie doszło”.

Teraz jednak to sąd powinien zrobić wszystko, by zabezpieczyć interes dziecka. Tymczasem wydał bulwersującą opinię publiczną decyzję, podważając tym samym zaufanie do wymiaru sprawiedliwości.

Postanowienie sądu zobowiązuje mnie do oddania synka w ręce matki. Ja tego nie zrobiłem i nie zrobię. Dlaczego? Bo boję się o życie i zdrowie Kacperka – rozpacza tata chłopca.

***

W marcu minął rok od tragicznej śmierci 2-letniego Marcela z Chodzieży. Chłopczyk zginął z rąk matki, która wspólnie z konkubentem prześcigali się w zadawaniu maluszkowi cierpień. Ta tragedia nagle obudziła sumienia wielu ludzi. Ale było już za późno…

A jeśli Kacperkowi coś się stanie? Kto weźmie za to odpowiedzialność?

(Red.)