PIŁA. Połamane meble, wymiociny na podłodze, krew rozmazana na ścianach i futrynach drzwi – taki chlew (nie ubliżając hodowcom zwierząt) pozostawiła po sobie grupa nastolatków, która za pośrednictwem platformy Booking.com wynajęła na jedną noc apartament pani Renaty. Co tam się działo – tego można się tylko domyślać chociażby na podstawie zamieszczonego na portalu społecznościowym wpisu. I doniesień sąsiadów. Szkoda jednak, że ci zareagowali dopiero po fakcie.
Pani Renata z Piły nie ukrywa oburzenia. ?Covid spowodował, że pilska młodzież znalazła sobie nowe ujście dla emocji organizując balangi w wynajętych lokalach.
Ta młodzież, to właściwie dzieci. Wizualnie mają 13-16 lat (przynajmniej na taki wiek oceniają ich świadkowie). Lider nastolatków, lub ktoś dorosły – o ile takiego uda im się namówić do złego – rezerwuje przez Booking.com apartament w Pile. Potem wchodzi do niego liczna grupa rozbestwionych małolatów i impreza się rozkręca. A kreci się do białego rana.
Tak właśnie było w apartamencie pani Renaty. Dopiero następnego dnia sąsiedzi kobiety powiadomili ją o tym co wiedzieli i słyszeli. Reszty ona sama mogła się domyśleć, gdy tylko otworzyła drzwi do mieszkania?
– Połamane meble, na futrynach i ścianie rozmazana krew, odór alkoholu i wszędzie bałagan – wylicza kobieta. ? Sąsiedzi powiedzieli, że było u mnie 14 osób, w tym dwie dziewczynki. Skąd ta krew? Czy się pobili, okaleczyli, a może doszło do jakiś seksualnych ekscesów?
?Walę drina, kokaina i odpalam skręta? – z tego wpisu, który zamieścił na portalu społecznościowym jeden z uczestników imprezy można wnioskować, że podczas ?apartamentowej? nocy nie było nudno.
– Nie mam nic przeciwko temu, że było tam kilkanaście osób, że się bawili, ale wszystko powinno się robić z głową. Wszystko ma swoje granice! – grzmi p. Renata.
Kierowana emocjami, ale i chęcią załagodzenia sytuacji skontaktowała się z matką chłopaka, którego nazwisko Booking.com podał jako osobę dokonującą rezerwacji.
– Ta pani zamiast okazać chociażby odrobinę zrozumienia, dobrej woli, to jeszcze mnie obwiniała za udostępnianie lokalu dzieciakom. A ja przecież nie mam żadnego wpływu na to, kto wynajmuje apartament. Otrzymuję tylko SMS z nazwiskiem takiej osoby i informację, że opłata za wynajem została dokonana. Powiem kolokwialnie – ta pani totalnie olała całą sprawę i odesłała mnie do swojego 16-letniego syna.
Ale i rozmowa z chłopakiem na nic się zdała. Poza faktem, że ten przyznał, iż wszyscy poszli na żywioł. Żywioł, który kobieta wyceniła na 1 500 złotych. Pieniędzy tych Booking.com nie mógł jednak ?ściągnąć? w ramach depozytu z karty rezerwującego apartament, bo ten posługiwał się kartą wirtualną.
– Próbowałam się z tym chłopakiem dogadać. Zaproponowałam, żeby zrzucili się po 120 złotych na pokrycie szkód i sprawa pójdzie w zapomnienie. Zresztą nie o pieniądze chodzi, wystarczyłoby żeby pokazał nieco skruchy, by zaproponował: przyjdziemy przemalujemy ściany, posprzątamy? A tu zero reakcji. Nawet słowa przepraszam. Co to za młodzież?!
To pytanie należałoby skierować do rodziców ?owej? zdemoralizowanej młodzieży. To w końcu oni są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci, i to oni powinni być obligatoryjnie obciążeni kosztami ich wybryków. Czy tak się stanie?
Pani Renata zgłosiła sprawę na Policję i jak mówi ? zawiodła się.
– Pan policjant powiedział, że nie może mi pomóc, i że mam założyć sprawę cywilną.
Dlaczego padła właśnie taka odpowiedź? Pytamy u źródła, czyli oficera prasowego Komendanta Powiatowego Policji w Pile.
-W każdym przypadku, jeżeli mamy do czynienia z wynajmem czy to lokalu, pokoju, mieszkania lub nawet samochodu, pomiędzy właścicielem, a osobą wynajmującą powinna zostać sporządzona umowa. W jej treści powinny być ujęte kwestie dotyczące nie tylko ceny oraz terminu, ale również stanu mieszkania z momentem jego przejęcia oraz późniejszego zdania właścicielowi. W przypadku kiedy wystąpią jakiekolwiek problemy możemy skierować cywilną sprawę do sądu i tam dochodzić swoich praw ? wyjaśnia sierż. Wojciech Zeszot, p.o. oficera prasowego KPP w Pile.
Nie oznacza to jednak, że Policja stosuje tzw. spychologię. Po prostu na takie sytuacje, jak ta w apartamencie p. Renaty trzeba reagować ?na gorąco?, a nie po czasie. Jak zaznacza sierżant Zeszot, w momencie kiedy dochodzi w jakimkolwiek mieszkaniu do zakłócania ciszy nocnej – taki fakt można zgłosić do dyżurnego pobliskiej jednostki. A wówczas?
-Na miejscu pojawi się policyjny patrol, który sprawdzi podane zgłoszenie. W przypadku, kiedy policjanci przeprowadzający interwencję potwierdzą zgłoszenie – właściciel lub osoba odpowiadająca w danej chwili za mieszkanie może otrzymać mandat karny. Jeżeli funkcjonariusze zauważą w środku inne przypadki łamania prawa na przykład takie jak posiadanie narkotyków czy spożywanie alkoholu przez osoby nieletnie, to również zostaną podjęte kolejne czynności wobec tych osób – podkreśla Wojciech Zeszot.
Pani Renata chce tylko jednego, by ci młodzi ludzie, którzy odwiedzili już kilka apartamentów w Pile i każdy pozostawili w podobnym stanie, w jakim zastała swój lokal – zostali ukarani. Dla przykładu. Owszem. Młodość ma swoje prawa, ale te prawa mają też swoje granice.
– Jeśli my nie będziemy potrafili wychować tej młodzieży, to co z niej wyrośnie..?
Właścicielka apartamentu ustaliła już nazwiska uczestników nocnej balangi i zapowiada, że to nie koniec sprawy.
(Red.)
Fot. (FB)